Kościół katolicki zniósł w Polsce post wigilijny. Dzięki temu w latach poprzednich, także i w tym roku, możemy z czystym sumieniem – jak milicjanci z „Rozmów kontrolowanych" Sylwestra Chęcińskiego – w wigilijny wieczór nasycić się golonką.
Post obowiązuje katolików jedynie wówczas, gdy Wigilia przypada w piątek. Niemniej Polacy zwykle nie jedzą tego dnia mięsa w poszanowaniu wielowiekowej tradycji.
„Mamy piękne, polskie zwyczaje, ukształtowane przez wieki, które rzeczywiście mówią o zachowaniu wigilijnego postu. Na ten aspekt uwagę zwracają także polscy biskupi, którzy mimo wszystko zachęcają do zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – tłumaczy ks. Bogdan Bartołd. „Można to lepiej zrozumieć, patrząc na tradycyjny polski obiad niedzielny, gdzie do kanonu wszedł rosół i schabowy, co podkreśla rangę tego dnia tygodnia jako uroczystego. Podobnie ma się z dniem Bożego Narodzenia – dopiero wtedy jest moment na wspaniałą radość z przyjścia Jezusa. Poza tym niektórzy etnografowie tłumaczą skromniejsze wydanie wigilijnej wieczerzy tym, że ludzie nie chcieli, by zmorzyła ich senność. Bo jakby ktoś najadł się tego ciężkiego mięsiwa, to mógłby najzwyczajniej przegapić moment narodzin Jezusa” – dodaje proboszcz katedry św. Jana Chrzciciela w Warszawie.
Większość badanych (76 proc.) nie je w wigilię mięsa. Wśród ankietowanych 17 proc. planuje w wigilię jeść mięso. 7 proc. ankietowanych nie umie jednoznacznie stwierdzić czy tego dnia sięga po mięso.
- Częściej zakaz spożywania produktów mięsnych będą podtrzymywać kobiety (83 proc.) oraz osoby powyżej 50. roku życia (78 proc.). Mięsa w wigilię nie będą też jeść częściej osoby o wykształceniu podstawowym/gimnazjalnym (82 proc.), o dochodzie od 1001 do 2000 zł (86 proc.) oraz mieszkańcy wsi (83 proc.).