Przebiegającą przez tory suczkę Lucy potrącił przejeżdżający pociąg. Zwierzę nie było w stanie samodzielnie opuścić niebezpieczny teren.

Przez dwa dni jej psi towarzysz o imieniu Panda ogrzewał swoim ciałem suczkę. Podczas przejazdu kolejnych pociągów kładł się przy niej i przygniatał ją do podłoża, skutecznie chroniąc przed ewentualnymi obrażeniami. Niestety - chronił również przed ludźmi.

Przez dwa dni okoliczni mieszkańcy, ale też osoby informujące się nawzajem o sytuacji na Facebooku, usiłowały wynieść ranną suczkę z torów. Pies jednak nie dopuszczał do niej nikogo.

Dopiero po dwóch dniach udało się usunąć ranne zwierzę  z torów. Obydwa psy trafiły do schroniska, ale odnaleziono ich właścicieli. Suczka nie odniosła poważnych obrażeń, była tylko potłuczona. Obydwa psy wróciły już do domu.