Według PR, miał o tym zdecydować prezes TSUE Koen Lenaerts, który uważa, że sprawa nie wymaga nadzwyczajnych procedur.
Decyzja oznacza, że skarga Komisji na polskie przepisy zostanie rozstrzygnięta w zwykłym trybie, który może zająć około dwóch lat. Tryb przyspieszony skracałby ten czas do kilku miesięcy.
W normalnym trybie strony sporu najpierw wymienią pisma procesowe, potem wyznaczony zostanie termin wysłuchania Polski i Komisji Europejskiej. Następnie TSUE poprosi rzecznika generalnego o przedstawienie niewiążącej opinii w sprawie, a po zapoznaniu się z nim wyda orzeczenie.
Czytaj też: Komisja Europejska: będzie pozew przeciwko Polsce za sędziowskie dyscyplinarki
Pozew Komisji Europejskiej przeciwko Polsce za system dyscyplinowania sędziów wpłynął do TSUE w pierwszej połowie października. Komisja do pozwu dołączyła wniosek, by TSUE rozpatrzył skargę w trybie przyspieszonym, czyli w ciągu kilku miesięcy, a nie zwyczajowo - kilkunastu.