"Rzeczpospolita": Największa jak dotąd nowela kodeksu postępowania cywilnego wchodzi w życie 7 listopada 2019 r. Jak pani sędzia ocenia: będzie wyzwaniem i dla sędziów i dla pełnomocników stron ?
Kamila Spalińska, sędzia cywilny, wizytator w warszawskim Sądzie Okręgowym: Nowe przepisy z pewnością wymuszają nową praktykę, niejednokrotnie zupełnie różną od tej, do której przywykli i sędziowie i strony, adwokaci i radcy prawni. Jest tam co najmniej kilka ważnych kwestii, które stanowią novum dla wszystkich uczestników procesu.
Zacznijmy od powoda. To on wszczyna sprawę, jest gospodarzem procesu cywilnego.
- Dla powoda, który wniesie pozew do sądu po 7 listopada 2019 r., największym problemem może okazać się pierwszy etap: doręczenie odpisu pozwu. Jeśli bowiem pozwany przesyłki zawierającej pozew lub inne pismo wywołujące potrzebę obrony jego praw (np. nakaz zapłaty) nie odbierze, a w sprawie nie doręczono mu wcześniej żadnego pisma, sędzia przewodniczący zawiadomi o tym powoda, przesyłając mu przy tym odpis pisma dla pozwanego i zobowiązując do doręczenia go pozwanemu za pośrednictwem komornika.
Czytaj także: