Ziobro szuka wsparcia TK w sporze z Luksemburgiem
Portal przypomina, iż ma tej podstawie sędziowie z Łodzi i Warszawy - Ewa Maciejewska i Igor Tuleya - zadali do TSUE pytania, dotyczące sędziowskiej niezawisłości, w kontekście zmian wdrażanych przez PiS w sądownictwie. Oboje w związku z zadaniem tych pytań byli wzywani przez rzecznika dyscypliny sędziów sądów powszechnych.
Gdyby Trybunał Konstytucyjny uznał, że art. 267 Traktatu o Funkcjonowaniu UE jest niezgodny z polską konstytucją, okazałoby się, że dla Polski prawo unijne nie jest już nadrzędne. A na tę nadrzędność zgodziliśmy się dobrowolnie, wstępując do UE. Takie orzeczenie TK oznaczałoby jedno - że Polska zrobiła pierwszy, ogromny krok na drodze do opuszczenia Unii Europejskiej. - No to możemy pożegnać się z Unią - mówi Onetowi anonimowo jeden z sędziów, specjalista od prawa międzynarodowego. - Taki ruch Prokuratora Generalnego oznacza jedno. To zaawansowany ruch w stronę polexitu - kwituje.
- Kwestionowanie prawa Trybunału Sprawiedliwości do odpowiadania na pytania prejudycjalne polskich sądów jest kwestionowaniem naszego członkostwa w UE. Minister Ziobro bawi się prawem jak zapałkami, a jak będzie z tego pożar, powie, że to wina sędziów - skomentował na Twitterze prof. Marcin Matczak z Uniwersytetu Warszawskiego.
Przypomnijmy, iż w sierpniu Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego ws. zawieszenia przez Sąd Najwyższy przepisów nowej ustawy o SN.
Według Ziobry Sąd Najwyższy przypisał sobie kompetencje, które nie wynikają z obowiązującego prawa, a polskiemu porządkowi prawnemu w ogóle nie jest znana instytucja zawieszenia stosowania przepisów obowiązujących ustaw.