Sędzia Igor Tuleya: Decyzja w mojej sprawie zapadła już na Nowogrodzkiej

Sędzia Igor Tuleya miał się dowiedzieć w poniedziałek, czy straci immunitet. Sprawę odroczono. – To dalszy ciąg grillowania – uważa sędzia.

Aktualizacja: 06.10.2020 08:02 Publikacja: 05.10.2020 17:14

Sędzia Igor Tuleya

Sędzia Igor Tuleya

Foto: Fotorzepa / Krzysztof Skłodowski

Wszystko miało być jasne. Izba Dyscyplinarna miała wydać uchwałę ws. immunitetu.

To dalsze grillowanie i przedłużanie stanu niepewności. Oficjalny powód? Zmiana w składzie sędziowskim.

Był pan przed gmachem SN, ale do sali rozpraw już nie wszedł. A wie pan, kiedy poznamy werdykt?

Podobno 22 października, choć pewności nie mam. Ale dla mnie nie będzie to orzeczenie SN, tylko decyzja kilku przypadkowych osób.

Cała sprawa jest konsekwencją upublicznienia przez pana uzasadnienia swojego postanowienia ws. śledztwa dotyczącego obrad Sejmu z grudnia 2016 r.

Nie złamałem prawa. Dziś postąpiłbym tak samo. Wierzę, że kiedyś prawda zwycięży. Czekam na to. Dziś godzę się na to, co będzie.

Czytaj także:

Sędzia Tuleya nadal z immunitetem

Tuleya: Jest realna możliwość, że na osiem lat pójdę do więzienia

Wie pan już, co pana czeka?

Nie mam żadnych wątpliwości, że wyrok w mojej sprawie już zapadł. I to nie przy pl. Krasińskich, tylko na ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. Gdyby miało być inaczej, a myślę o wyrażeniu braku zgody na pociągnięcie mnie do odpowiedzialności karnej, to werdykt byśmy znali już w poniedziałek. Odroczenie utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że stracę immunitet.

Dlaczego odroczono sprawę akurat na 22 października?

Nie wiem. Po drodze jest jeszcze kilka głośnych spraw o uchylenie immunitetu sędziowskiego. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Powoli godzę się z tym, że to może być mój koniec w sądzie.

Ma pan jakiś plan B?

Nie mam. Wierzę, że kiedyś to się skończy.

Jest pan gotowy na każdą decyzję?

Tak. Od pięciu lat jestem gotowy na każdą decyzję w swojej sprawie. I żadna mnie nie zaskoczy.

To dlaczego nie chce pan dać wiary, że pana sprawa jest skomplikowana i jeden z orzekających w niej sędziów chce się jeszcze zapoznać z aktami?

Bo moja sprawa nie jest skomplikowana. I nawet tych trzech facetów, którzy nazywają się sędziami Sądu Najwyższego, zdaje sobie z tego sprawę.

Ale przecież jeszcze w czerwcu 2020 r. Izba Dyscyplinarna (w pierwszej instancji) odmówiła jednak uchylenia pana immunitetu. Więc może nie wszystko przesądzone?

Nie mam złudzeń. Ówczesna decyzja nie ma dla mnie mocy prawnej. To nie sąd orzekał w mojej sprawie.

Wszystko miało być jasne. Izba Dyscyplinarna miała wydać uchwałę ws. immunitetu.

To dalsze grillowanie i przedłużanie stanu niepewności. Oficjalny powód? Zmiana w składzie sędziowskim.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów