Izba Dyscyplinarna do reformy, ale jakiej?

Sędziowski system dyscyplinarny wymaga przeglądu – przyznał w poniedziałek premier, lecz konkretów nie podał.

Aktualizacja: 03.08.2021 06:46 Publikacja: 02.08.2021 18:57

Sala rozpraw Sądu Najwyższego w Warszawie

Sala rozpraw Sądu Najwyższego w Warszawie

Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

Czas ucieka, gdyż zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 15 lipca Polska ma do 16 sierpnia poinformować, jakie kroki podejmie, by usunąć zastrzeżenia Komisji Europejskiej i TSUE do Izby Duscyplinarnej SN. W razie niezastosowania się do orzeczeń Trybunału Polsce grożą kary dyscyplinujące.

Skończyć z paraliżem

Chodzi o usprawnienie Izby Dyscyplinarnej i zmianę funkcjonowania w taki sposób, aby nie była de facto sparaliżowana i działała na rzecz poprawy funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości – mówił premier Mateusz Morawiecki podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, pytany o swą wcześniejszą wypowiedź, że nie jest do końca zadowolony z reformy wymiaru sprawiedliwości w zakresie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, którą PiS obiecywało w każdych wyborach.

Czytaj też:

Kozielewicz: sędziów dyscyplinarnych powinno się wylosować

Sparaliżowana Izba Dyscyplinarna. Będą zmiany

Ziobro komentuje słowa Morawieckiego: Nie ulegać presji UE

Prezes Izby Dyscyplinarnej zabiera głos ws. sporu o sądy

Izbę Dyscyplinarną trzeba zamrozić i zmienić prawo

Jedyny dotychczas ujawniony projekt modyfikacji czy cofnięcia zmian dotyczący sędziowskich dyscyplinarek był omawiany przed ponad rokiem przez prof. Waldemara Gontarskiego, wtedy pełnomocnika rządu przed TSUE, z ówczesną pierwszą prezes SN prof. Małgorzatą Gersdorf i miał polegać na „zmieszaniu" nowych sędziów Izby Dyscyplinarnej z sędziami innych izb, stosownie do ich specjalizacji, oraz losowaniu lub wyznaczaniu do Izby Dyscyplinarnej – czy jakkolwiek by się miała nazywać ta komórka SN – sędziów z pozostałych izb, zarówno nowych, jak i starych, na określoną kadencję.

W ostatnich dniach o usunięcie przepisów, które stoją na przeszkodzie sprawnemu funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości i powodują niepotrzebne komplikacje na arenie międzynarodowej, zaapelowała do prezydenta, premiera i marszałków obu izb parlamentu obecna pierwsza prezes SN dr hab. Małgorzata Manowska. Aktywiści z sędziowskich stowarzyszeń Iustitia i Themis postulują, by już teraz przenieść dyscyplinarki do Izby Karnej SN.

O ile można sobie wyobrazić kompromis z Komisją Europejska, która odgrywa istotną rolę w szermowaniu sankcjami, o tyle nie ma gwarancji, że nie znajdą się sędziowie, którzy kompromis uznają za niekonstytucyjny lub niepraworządny.

Podczas rozprawy, po której TK orzekł, że konstytucja ma pierwszeństwo w kwestiach sądownictwa, prof. Adam Bodnar, przeciwnik pisowskich zmian, mówił, że trzeba szukać rozwiązania sporu w dialogu i prounijnej wykładni, a Bruksela czyni nieraz pewne wyjątki i ustępstwa, patrząc raczej całościowo na spór.

Formalnie to państwo jest związane orzeczeniami TSUE, ale musi się nimi zająć rząd. Bo to egzekutywa odpowiada za politykę integracyjną, zwłaszcza za proces wdrażania prawa UE (dyrektyw) oraz za wykonanie wyroków.

– Jeżeli KE zobaczy jakieś realne ruchy rządu, ale niewystarczające, to nie rzuci się na kary i pieniądze od RP, ale zwróci uwagę rządowi, co już jest akceptowalne, a czego brakuje w zmianach – studzi niepokoje prof. Robert Grzeszczak z Uniwersytetu Warszawskiego. – A więc byłaby to (i zapewne będzie) kolejna wymiana pism/rekomendacji. Ale wszystko się kiedyś kończy, także ta wymiana pism i stanowisk. Trudno powiedzieć, jaka jest cierpliwość KE i margines tolerancji. Generalnie jednak trzeba zmienić ustawę o SN, zlikwidować ID. Ale czy to wystarczy? W tej sprawie tak, ale są jeszcze inne postępowania i problemy.

Zdaniem Wojciecha Hermelińskiego, sędziego TK w stanie spoczynku, nie wystarczy „wmieszać" obecnych sędziów dyscyplinarnych w inne izby w SN, bo to byłaby kosmetyka, ale trzeba zreformować KRS poprzez ograniczenie wpływu polityków na wybór sędziowskiej większości w tym gronie. I nie ma innej drogi niż kompromis.

Starcie trybunałów

Rząd przynajmniej w trzech kwestiach w sporze o sądy ustąpił już Unii: kiedy przywrócił do orzekania ok. 20 sędziów SN skierowanych na wcześniejszy stan spoczynku i pierwszą prezes Małgorzatę Gersdorf, by dokończyła kadencję. Ograniczył też stosowanie skargi nadzwyczajnej, która wzbudzała obawy np. Holandii o stabilność orzeczeń polskich sądów.

Tym razem w połowie lipca doszło to starcia na wyroki, gdyż TSUE uznał, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie spełnia standardów unijnego prawa, oraz zawiesił do czasu rozstrzygnięcia sporu uprawnienia Izby Dyscyplinarnej. Z kolei polski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wykładnia traktatu o UE, na podstawie którego TSUE wydaje takie orzeczenia w sprawach sądownictwa, wykracza poza jego przekazane Unii traktatem kompetencje.

Czas ucieka, gdyż zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 15 lipca Polska ma do 16 sierpnia poinformować, jakie kroki podejmie, by usunąć zastrzeżenia Komisji Europejskiej i TSUE do Izby Duscyplinarnej SN. W razie niezastosowania się do orzeczeń Trybunału Polsce grożą kary dyscyplinujące.

Skończyć z paraliżem

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP