W istocie jest to pytanie w jakim składzie nowie sędziowie nowej Izby SN mają badać sprawy, w których już się wypowiadał SN, w szczególności w starym gronie.
Czytaj także: Skarga nadzwyczajna: jak korygować prawomocne wyroki sądów powszechnych
Kwestia ta wynikła ws. pierwszej skargi nadzwyczajnej złożonej przez Prokuratora Generalnego dot. prokuratora Krzysztofa W. (teraz w zawieszeniu). W czerwcu 2015 r. został on skazany na 7 lat pozbawienia wolności za przyjęcie łącznie ok. 96 tys. zł korzyści majątkowych, ale w marcu 2017 r. prawomocnie uniewinniono go przez Sąd Apelacyjny. Wskutek kasacji prokuratora Sąd Najwyższy (Izba karna) uchylił ów uniewinniający wyrok w zakresie jednego z czynów, a w zakresie dwóch pozostałych uniewinnienie utrzymał.
Prokurator Generalny skorzystał ze skargi nadzwyczajnej wprowadzonej przed rokiem w ramach zmian na szczytach Temidy. Zgodnie z art. 89 nowej ustawy o SN skarga może być wniesiona od prawomocnego orzeczenia sądu powszechnego m.in. jeśli orzeczenie rażąco narusza prawo przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie lub zachodzi oczywista sprzeczność istotnych ustaleń sądu z zebranymi dowodami. Z kolei z art. 94 stanowi, że jeżeli skarga nadzwyczajna dotyczy orzeczenia zapadłego w postępowaniu „w którego toku" orzeczenie wydał SN, sprawę rozpoznaje SN w szerszym składzie 5 sędziów oraz 2 ławników.
Mimo, że obecny na sali prokurator jak i adwokat nie widzieli przeszkód, by sprawę rozstrzygnął trzyosobowy skład (dwóch sędziów i ławnik) ów skład postanowił zapytać szersze gremium Izby jak należy postępować.