W resorcie sprawiedliwości trwają prace nad przepisami umożliwiającymi automatyczne usuwanie sędziów z zawodu za popełnienie kradzieży. Wprowadzenie tego rozwiązania zapowiedział dwa i pół miesiąca temu minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, stwierdzając 17 marca na konferencji prasowej: „W najbliższym czasie przedstawię projekt zmian w ustawie o sądach powszechnych, który spowoduje, że niejako automatycznie z mocy ustawy tego rodzaju sędzia będzie eliminowany z zawodu".
Słowa ministra były reakcją na wcześniejszy o dzień wyrok Sądu Najwyższego, który jako sąd dyscyplinarny II instancji dla sędziów zmniejszył karę sędziemu Sądu Okręgowego Pawłowi M. Popełnił on wykroczenie, kradnąc w sklepie element wiertarki o wartości 8 zł, za co sąd I instancji wydalił go z zawodu. SN złagodził wyrok, skazując Pawła M. jedynie na dwuletnie obniżenie wynagrodzenia o 20 proc.
Dotychczas nie powstały żadne założenia zapowiedzianego przez ministra aktu prawnego, mającego ułatwiać usuwanie sędziów z zawodu.
- Prace i analizy w ministerstwie jeszcze trwają, ponieważ ten przepis będzie częścią szerszej nowelizacji – mówi Jan Kanthak, szef gabinetu politycznego i rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości.
- To dobre rozwiązanie, bo należy eliminować jednostki, które szkodzą całej społeczności sędziowskiej i rzutują na zaufanie obywateli do sądów. Każdy przypadek tego typu, jaki stał się powodem zwołania konferencji prasowej, wyklucza możliwość pełnienia zawodu sędziego. Osoba, która idzie do sądu, nie może mieć poczucia, że sprawę osądza sędzia, który ma coś za uszami – dodaje rzecznik.