Rzecz w tym, że nie pyta o kandydatury obecnej KRS, ale poprzedniej.
Czytaj także: Izba Dyscyplinarna SN orzeka normalnie
Nie ma jeszcze uzasadnienia postanowienia sędziego, a kierownictwo SN odmówiło opublikowania komunikatu Zaradkiewicza w tej sprawie (ma opublikować jak będzie jego uzasadnienie). „Rzeczpospolita” dotarła jednak do sedna wniosku sędziego z 1 lipca br. a więc wydanego trzy dni po ogłoszeniu krytycznej dla KRS opinii Rzecznika Generalnego TS UE. Stwierdził on, że ponieważ są podstawy do podejrzeń w wpływ polityki na nową KRS, wybieraną przez Sejm, w konsekwencji są też są do niezależności nowych sędziów (tu Izby Dyscyplinarnej).
SN w osobie sędziego Zaradkiewicza zadał pytania na tzw. przedsądzie, ponieważ w sprawie (typowej o usunięcia nieścisłości w księdze wieczystej) już wcześniej orzekał SN w składzie trzech „starych” sędziów powołanych na wniosek starej KRS działającej, jak potem orzekł TK, w niekonstytucyjnych składach. Chodzi o wyrok TK z 20 czerwca 2017 r. (K 5/17), stwierdzający niekonstytucyjność tzw. indywidualnych kadencji sędziów jej członków.
Okoliczność ta może wpływać na ocenę skuteczności uchwał KRS, a tym samym mandatu sędziów powołanych na ich podstawie – uzasadnia sędzia. Wobec tego konieczne jest ustalenie zgodności z konstytucją, Traktatem o UE i Kartą Praw Podstawowych, przepisów procedury cywilnej, które nakazują SN badać, czy w wydaniu wcześniejszego rozstrzygnięcia nie brała udział osoba nie legitymująca się statusem sędziowskim.