Pomimo epidemii wirusa SARS-CoV-2 skutkującej niemającymi odpowiednika w historii najnowszej działaniami wszystkich rządów na świecie polskie szkolnictwo wyższe na szczęście nie stanęło nad przepaścią. Dzisiejsze technologie pozwalają dokonać wyłomu w „kardynalnej zasadzie kształcenia", za jaką uznawane jest nauczanie bezpośrednie (tak H. Izdebski, Komentarz do art. 67 ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, LEX, t. 4).
Rozumie się przez to jedność miejsca i czasu procesu dydaktycznego oraz mający wieloletnią tradycję bezpośredni kontakt nauczyciela akademickiego i studenta. Chodzi nie tylko o samo przekazywanie wiedzy, ale społeczny i psychologiczny aspekt tego procesu. Tak jak nie jesteśmy w stanie zastąpić kontaktu z innym człowiekiem rozmową w formie telekonferencji (nawet prowadzoną w najwyższej jakości strumienia audio i wideo), tak kształcenie w formule wykorzystania technologii informatycznych nie może zastąpić bezpośredniego kontaktu wykładowcy ze studentem, który stanowi o rozwoju studenta nie tylko w aspekcie efektów kształcenia, ale także kompetencji społecznych.