Zdefraudowano co najmniej 340 mln zł należące do ok. 1500 klientów – półtorej dekady temu była to pierwsza wielka afera finansowa III RP. Z rozliczeniem winnych nie poradziła sobie prokuratura, syndycy, nadzór finansowy, a ostatnio sąd. Miesiąc temu, po 14 latach od upadku Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Anna Bator-Ciesielska – w głównym procesie – uniewinniła oskarżonych szefów domu maklerskiego od zarzutu niegospodarności. Jak pisała „Rzeczpospolita”, był to wyrok wbrew faktom, m.in. trzem opiniom biegłych, które były miażdżące dla oskarżonych.
Do rozmycia odpowiedzialności przyczyniła się prokuratura, latami nieudolnie prowadząc postępowanie. W 2012 r. oskarżyła szefów WGI, a z głównego śledztwa wyłączyła sześć wątków. Wszystkie umorzyła z powodu przedawnienia karalności czynów – w tym tak istotnych jak niezgłoszenie przez ponad rok przez zarząd WGI wniosku o upadłość niewypłacalnej spółki czy prowadzenie przez nią działalności TFI bez licencji.
Asumptem do rozliczeń stała się niechlubna historia prok. Barbary K. z gdańskiej prokuratury, która prowadziła pierwsze śledztwo dotyczące Amber Gold (w latach 2009–2012). Ostatnio prokuratura w Legnicy oskarżyła ją o rażące niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień. Bo „ignorując informacje o przestępczej działalności Amber Gold i nie wykonując wielu oczywistych z punktu widzenia śledztwa czynności”, pozwoliła, by piramida finansowa rosła.
Poszkodowani klienci WGI chcą, by podobnie rozliczono zaniedbania w śledztwach dotyczących „ich” spółki. Wnioski złożyli m.in. do ministra sprawiedliwości i prezydenta RP. Mają wiele zastrzeżeń do sędzi Bator-Ciesielskiej, a w pismach do Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej wytknęli Polsce, że naruszyła ich prawo do obrony i sprawiedliwego procesu.
Choć uniewinniający wyrok zapadł w pierwszej instancji, to sąd już zapowiedział, że 18 grudnia zajmie się uchyleniem środków zapobiegawczych i zabezpieczeń majątkowych. Mimo że przeciwko oskarżonym toczy się sprawa cywilna z pozwu przewodniczącego Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (dziś KNF) wniesionego w imieniu i na rzecz poszkodowanych.