Sędzia, który ukradł pendrive poczeka na finał sprawy dyscyplinarnej

Izba Dyscyplinarna SN zanim podejmie ostateczną decyzję w sprawie sędziego Roberta W., chce przesłuchać biegłych psychiatrów, którzy wydawali opinie w jego sprawie.

Aktualizacja: 27.02.2020 16:54 Publikacja: 27.02.2020 15:56

Sędzia, który ukradł pendrive poczeka na finał sprawy dyscyplinarnej

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

W marcu 2019 r. sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Robert W. usłyszał najsurowszą karę dyscyplinarną – złożenie z urzędu. Dwa lata wcześniej miał dokonać kradzieży sprzętu elektronicznego na szkodę sklepów Media Markt. Od wyroku apelowali trzej obrońcy sędziego.

Zanim Izba Dyscyplinarna SN zajęła się w czwartek jego sprawą, poinformowała o wnioskach obrońców, jakie do niej dotarły. Adwokaci wnosili o odroczenie rozprawy ze względu na toczący się spór kompetencyjny. Przeciwny uznaniu wniosków był Przemysław Radzik, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Jego zdaniem zmierzają one do wydłużenia postępowania. Izba wniosków nie uwzględniła i sędzia Jan Majchrowski, przewodniczący składu, rozpoczął rozprawę.

Czytaj także: Sędzia Robert W. ostatecznie bez immunitetu. Prokuratura zarzuca mu kradzieże

Jak doszło do całej sprawy? Sędzia jest oskarżony o popełnienie dwóch przestępstw kradzieży (art. 278 § 1 kodeksu karnego). Każde z nich zagrożone jest karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. 4 lutego 2017 r. w sklepie Media Markt w Wałbrzychu sędzia wspólnie ze swoją żoną Ewą W. dokonali kradzieży dwóch głośników, dwóch pendrive'ów oraz kabla o łącznej wartości 2175 zł. Dwa dni później w sklepie Media Markt we Wrocławiu sędzia dokonał kolejnej kradzieży, tym razem dwóch głośników, 13 pendrive'ów, dwóch kart Micro SD oraz słuchawek o łącznej wartości 2400 zł. Skradziony sprzęt zabezpieczono w miejscu zamieszkania sędziego i jego żony.

Podstawą skazania sędziego był sklepowy monitoring oraz opinie dwóch biegłych psychiatrów i psychologa. W toku postępowania ustalono, że sędzia zachował w czasie popełnienia czynu zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem, poczytalność nie była u niego zniesiona ani w żadnym stopniu ograniczona.

Adwokaci sędziego w odwołaniach podnosili kilka zarzutów. Pierwszy: że sąd był nienależycie obsadzony (powinno orzekać trzech sędziów zawodowych, a orzekało dwóch sędziów i ławnik). Drugi: że w wydaniu orzeczenia brał sędzia wadliwie powołany przez KRS. Kolejny: że opinie biegłych były niepełne. ID zdecydowała w czwartek o wezwaniu biegłych na przesłuchanie

Sygnatura akt II DSK 6/19

W marcu 2019 r. sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Robert W. usłyszał najsurowszą karę dyscyplinarną – złożenie z urzędu. Dwa lata wcześniej miał dokonać kradzieży sprzętu elektronicznego na szkodę sklepów Media Markt. Od wyroku apelowali trzej obrońcy sędziego.

Zanim Izba Dyscyplinarna SN zajęła się w czwartek jego sprawą, poinformowała o wnioskach obrońców, jakie do niej dotarły. Adwokaci wnosili o odroczenie rozprawy ze względu na toczący się spór kompetencyjny. Przeciwny uznaniu wniosków był Przemysław Radzik, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Jego zdaniem zmierzają one do wydłużenia postępowania. Izba wniosków nie uwzględniła i sędzia Jan Majchrowski, przewodniczący składu, rozpoczął rozprawę.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP