Szanujmy historię, bo ona jest naszą nauczycielką - komentuje Jacek Trela

Tak jak niezawisły sąd jest fundamentem demokratycznego państwa prawnego, tak niezależna adwokatura jest gwarantem praw i wolności obywatelskich.

Publikacja: 12.11.2019 07:17

Szanujmy historię, bo ona jest naszą nauczycielką - komentuje Jacek Trela

Foto: Adobe Stock

Naród, który nie szanuje swej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości" – powiedział Józef Piłsudski. Sto jeden lat po odzyskaniu niepodległości pamiętajmy szczególnie o tych słowach.

Wierzę, że dzięki pamięci historycznej potrafimy wybrnąć z trudnych sytuacji i naprawiać błędy. A historia odzyskiwania niepodległości i tworzenia nowoczesnego państwa po 123 latach zniewolenia i wymazania Polski z mapy Europy pokazuje, jak ważny w myśleniu o dobru wspólnym i pracy na jego rzecz jest wymiar sprawiedliwości.

Dekret o adwokaturze

Józef Piłsudski już 24 grudnia 1918 r. wydał dekret w przedmiocie statutu tymczasowego palestry państwa polskiego i powołał w ten sposób samorząd adwokacki. Współtwórca niepodległej Polski doskonale wiedział, że samorządna adwokatura jest istotną dla obywateli gwarancją ich prawa do sądu.

To, że dekret o ustroju adwokatury został podpisany jako jeden z pierwszych dokumentów państwowych II Rzeczypospolitej, wynika też z tego, że w odzyskaniu niepodległości znaczący udział mieli adwokaci, czym udowodnili, że dobro wspólne przedkładają nad inne interesy. Oprócz działalności zawodowej i samorządowej angażowali się społecznie, pełnili ważne funkcje państwowe i w samorządach terytorialnych. Aktywnie włączyli się w tworzenie struktur sądowniczych. Już w roku 1917 stworzono przepisy o tymczasowym zorganizowaniu sądów polskich, z Sądem Najwyższym na czele. Prawie 30 proc. adwokatów byłego Królestwa Polskiego przeszło wówczas do sądownictwa.

Czytaj także: MSWiA na 11 listopada: jak nieść flagę państwową RP

Pierwszymi prezesami Sądu Najwyższego byli wcześniejsi adwokaci – Franciszek Nowodworski, Władysław Seyda i Leon Supiński. Adwokaci weszli w skład utworzonej w 1919 r. Komisji Kodyfikacyjnej RP, której celem było przygotowanie projektów regulacji ujednolicającej prawo cywilne i karne na terenie państwa. Wielu adwokatów prowadziło wykłady na uniwersyteckich wydziałach prawniczych. Wielu pełniło ważne funkcje państwowe. Nie ma więc przesady w stwierdzeniu, że w dużej mierze to właśnie adwokaci budowali struktury państwa, w szczególności sądownictwo. Warto wspomnieć w tym miejscu o Aleksandrze Mogilnickim, adwokacie, który zaangażował się w tworzenie sądownictwa w Polsce jako sędzia Sądu Najwyższego, a także prezes Izby Karnej w Sądzie Najwyższym. To on jest autorem zdania, które streszcza istotę zawodu sędziego: „Sędzia w chwili wykonywania swych czynności sędziowskich powinien być obcy wszelkim wpływom zewnętrznym. Tylko ustawa, sumienie i okoliczności sprawy mogą stanowić podstawę do wydania wyroku. Żaden zwierzchnik – czy to minister, czy prezes, czy sędzia wyższego sądu – nie ma prawa nakazywać ani nawet zlecać sędziemu, żeby tak czy inaczej w sprawie orzekał. Bezstronnie wymierzać sprawiedliwość może tylko sędzia naprawdę niezależny".

Drogowskaz na przyszłość

Takie słowa i doświadczenia przeszłych pokoleń, nasza historia, są dziś drogowskazami wskazującymi właściwe kierunki działania. Kapituła Nagrody im. Edwarda Wendego, adwokata, obrońcy politycznego w latach PRL, a po 1989 r. także polityka, przyznała w tym roku nagrodę sędziemu Igorowi Tulei. Uznano, że wydawanymi wyrokami wypełnia najwyższe standardy niezawisłości, przywołane tak dobitnie przed niemal wiekiem przez Aleksandra Mogilnickiego.

Tak jak niezawisły sąd jest fundamentem demokratycznego państwa prawnego, tak niezależna adwokatura jest gwarantem praw i wolności obywatelskich. Nie bez przyczyny zapisane jest to w ustawie – Prawo o adwokaturze. Ten zapis ma swoje uzasadnienie historyczne i przez ten pryzmat kształtujemy teraźniejszość i budujemy przyszłość.

Advocare – wołanie o pomoc. Na to wołanie adwokaci odpowiadają od lat. Wspomnę proces brzeski z 1931 r., w którym oskarżeni byli politycy opozycyjni wobec rządów sanacji. Obrońcami byli wybitni polscy adwokaci, a wśród nich dziekan stołecznej rady adwokackiej Jan Nowodworski. To on w przemówieniu jako obrońca oskarżał ówczesny system polityczny, mówiąc: „Twórcy specjalnej konstrukcji ideowej prawa państwowego, którzy głoszą, że muszą utrzymać się przy władzy, bo silny rząd to silne państwo, zapominają, że najsilniejszy nawet rząd musi upaść, jeżeli nie ma podstawy istnienia w zaufaniu narodu".

Odpowiedzieli na advocare

Po II wojnie światowej w historii adwokatury zapisały się procesy sądowe związane z wydarzeniami społecznymi, takimi jak bunt robotniczy w 1956 r. w Poznaniu, studenckie protesty w 1968 r., strajki na Wybrzeżu w 1970 r., stan wojenny w 1981 r. Wspomnę niektórych tylko spośród wielu adwokatów, którzy odpowiedzieli na advocare. To Stanisław Hejmowski, Gerard Kujanek, Michał Grzegorzewicz, obrońcy uczestników wydarzeń poznańskich z czerwca 1956 r. Obrońcami w procesach politycznych lat 60., 70. i 80. byli m.in.: Aniela Steinsbergowa, Maciej Bednarkiewicz, Czesław Jaworski, Tadeusz Kilian, Witold Lis-Olszewski, Jan Olszewski, Krzysztof Piesiewicz, Władysław Siła-Nowicki, Stanisław Szczuka, Edward Wende, Ewa Milewska-Celińska, Tadeusz de Virion, Kazimierz Ostrowski, Piotr Andrzejewski, Andrzej Kern, Anna Bogucka-Skowrońska, Jacek Taylor, Henryk Rossa i Maciej Dubois.

Takie postawy nie biorą się znikąd. Są przekazywane z pokolenia na pokolenia. Gdy w 1940 r. tzw. rada doradcza, powołana przez okupanta z warszawskich adwokatów, miała skreślić z listy adwokackiej adwokatów narodowości żydowskiej, 14 z tej rady, ryzykując życie, powiedziało „nie!". W Lublinie adw. Stanisław Kalinowski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej, działacz społeczny, dzięki któremu II wojnę światową przetrwały takie dzieła jak „Bitwa pod Grunwaldem" czy „Kazanie Piotra Skargi" Jana Matejki, na listę adwokatów pochodzenia żydowskiego przeznaczonych „do wysiedlenia" z Lublina wpisał tylko siebie.

Dziś czasy są inne, nie wymagają takich poświęceń. Ale szanujmy swoją historię. Ona jest naszą nauczycielką.

Autor jest prezesem Naczelnej Rady Adwokackiej

Naród, który nie szanuje swej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości" – powiedział Józef Piłsudski. Sto jeden lat po odzyskaniu niepodległości pamiętajmy szczególnie o tych słowach.

Wierzę, że dzięki pamięci historycznej potrafimy wybrnąć z trudnych sytuacji i naprawiać błędy. A historia odzyskiwania niepodległości i tworzenia nowoczesnego państwa po 123 latach zniewolenia i wymazania Polski z mapy Europy pokazuje, jak ważny w myśleniu o dobru wspólnym i pracy na jego rzecz jest wymiar sprawiedliwości.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem