Po otwarciu dostępu do zawodu adwokata, palestra – szczególnie jej samorząd - obawiała się negatywnego wpływu, jaki na to środowisko będzie mieć napływ nowych osób. Troskę budziła konieczność wyszkolenia ogromnych rzeszy młodych ludzi, przypuszczenie, że nie podołają zasadom etyki, obniżą morale i stworzą konkurencję, czego środowisko i społeczeństwo nie udźwignie. Mówiono o pauperyzacji zawodu, przewidywano oderwanie od tradycyjnych wartości. Zagrożeniem dla adwokatury mieli być przyszli adwokaci nie dość godni posługiwania się tym zawodowym tytułem.
Czytaj także: A palestra wręcz niedościgniona - komentuje Joanna Parafianowicz
Życie pokazało, że podnoszone wątpliwości i lęki nie znalazły mocnego oparcia w rzeczywistości, a młodsze pokolenie nie wydaje się zagrażać istnieniu adwokatury i wyznawanym w jej łonie wartościom. Trudno jednak nie zauważyć, iż choć oczekiwania adwokatów wobec samorządu uległy zmianie, podobnie jak otaczający palestrę świat, ona sama – w wymiarze sposobu swego funkcjonowania opiera się dobrodziejstwom ewolucji, pełnymi garściami czerpiąc wszakże z mądrości narodu.
Niestety nie z tych, z których powinna. Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść zdaje się mówić do adwokatów prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej w sprawie skierowanego do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie zgodności z konstytucją przepisów dotyczących stawek adwokackich. Jak się bowiem okazało blisko 50 członków NRA jako organu stanowiącego, kilkoro członków Prezydium jako ciała wykonawczego i czterech pełnomocników procesowych nie wystarczyło aby nadać bieg sprawie. Co nagle, to po diable można by pomyśleć jeśli zważyć, że o kolejnych etapach niekorzystnie dla adwokatury rozpoznawanej od miesięcy sprawy na próżno szukać informacji w dostępnych źródłach, tj. na stronie adwokatura.pl, przesyłanych mailingiem Wiadomościach Adwokatury, czy w skierowanych do adwokatów i z pewnością oczekiwanych wyjaśnieniach ze strony Prezesa NRA, jego zastępców lub sekretarza.
Jeśli dodać, że wymienieni nie przekazali stosownych informacji nawet członkom Naczelnej Rady Adwokackiej, którzy wiedzę o rozstrzygnięciu zaczerpnęli z prasy, powiedzenie: co za dużo, to niezdrowo, zdaje się trafnie opisywać rzeczywistość.