Prezes Trybunału Konstytucyjnego Miroslav Szeparović powiedział, że ustawa dotycząca przewalutowania kredytów była potrzebna, by osiągnąć prawomocny cel, jakim była ochrona kredytobiorców przed umacniającym się frankiem szwajcarskim. Koncepcja państwa socjalnego nakłada obowiązek troski o sprawiedliwy ład społeczny, a ustawodawca ma szerokie pole decyzji- stwierdził sędzia. Tyle w Chorwacji.
Współcześni niewolnicy
W Polsce wciąż nie przebija się do świadomości społecznej, że pozwy tzw. frankowiczów to skutek bezczynności państwa, a nie chciwości prawników, jak sugerują niektórzy autorzy tekstów na ten temat. Żaden z prawników nie gwarantuje łatwego sukcesu, ale podkreśla złożoność problemów i zagadnień, które przyjdzie rozstrzygać sądom.
To właśnie między innymi prawnicy zorganizowali jesienią w Sejmie Międzynarodową Konferencję, o tym jak w Europie parlamenty oraz sądy rozstrzygają ten spór. Media głównego nurtu nie były zainteresowane relacjonowaniem tego wydarzenia. Do Sali Kolumnowej przybyło dosłownie kilku polityków, a problem wciąż nabrzmiewa.
Obserwując przez ostatnie lata debatę polityków oraz znikomy i zdominowany przekaz medialny, można śmiało postawić pytanie, czy polscy frankowicze padli ofiarą postsowieckiej mentalności, która nakazywała bez walki poddać się silniejszemu czy też uznać bezwzględny dyktat i prymat pieniądza nad wiedzą oraz racją rozumu?
Niekończąca się historia
Dziś już wiadomo, ze pozwy zbiorowe trwają w swojej pierwszej fazie ponad trzy lata i przy takim trybie procedowania oraz na podstawie obowiązujących przepisów spokojnie mogą potrwać do prawomocnego rozstrzygnięcia nawet do 10 lat. A przecież powszechnie wiadomo, że spóźniona sprawiedliwość to żadna sprawiedliwość. Kolejny pomysł prawników na szybszy proces większej liczby osób został również unicestwiony.