Gość wyjaśniła, że patrząc po tym, co się dzieje u naszych sąsiadów (Niemcy, Czechy, Słowacja) czeka nas konkurencja o pracownika. - Myślę, że w 2020 r. dalej będzie rynek pracownika - mówiła Zięba-Szklarska
- W 2019 r. cudzoziemców na pozwoleniach na pracę było w Polsce prawie 500 tys., z czego 50 proc. to Ukraińcy. Niemcy nie otworzyli ostatecznie rynku, przewidują to na drugą połowę 2020 r. Otworzą rynek, ale dla pracowników wykwalifikowanych. Czesi i Słowacy zarzekają się, że z wielką przyjemnością przyjmą do siebie Ukraińców. U nas nie ma łatwo z dokumentami, więc mogą ich zachęcać inne kraje. Jeżeli nic z tym nie zrobimy, w tym roku może być trudniej – tłumaczyła.
Podkreśliła, że powinniśmy uprościć procedury, żeby nie czekać długo na dokumenty legalizacji pracy i zatrudnienia. Dzisiaj nie tylko Ukraińcy uciekają, bo ciężko jest u nas dostać dokumenty legalizacji pobytu i pracy.
- Pracownicy z Azji to może być remedium na brak siły roboczej w kraju. Na pewno nas wspomogą. Bardziej Filipiny, aniżeli Bangladesz czy Indie – mówiła gość.