Śmierć urodzonego w Oklahomie biznesmena potwierdził agencji Reuters Jay Rosser rzecznik Pickensa. „Przychodził do biura codziennie aż do poniedziałku (a zmarł w środę - red.). Pozostawał aktywny wciąż aktualizując swoje portfolio”.
Pickens zamknął swój fundusz hedgingowy BP Capital po tym, jak pod koniec 2016 r. doznał udaru mózgu. W połowie 2017 roku trafił do szpitala, po tym jak się przewrócił. Ogłaszając zamknięcie funduszu przyznał, że: „Handel ropą naftową nie jest już dla mnie tak zajmujący, jak kiedyś”(…)„Nie jest tajemnicą, że miniony rok nie był dla mnie dobry, zarówno z punktu widzenia zdrowia, jak i finansów” - przyznał szczerze na swojej stronie boonepickens.com.
Pod koniec 2017 r. Pickens wystawił na sprzedaż swoje ranczo Mesa Vista o powierzchni 65 000 akrów (26 000 hektarów) w stanie Teksas. W cenie 250 mln dol. było oprócz przypominającego zamek głównego budynku, także posiadało własny samolot i lotnisko, galerię sztuki, kaplicę i specjalny budynek dla psów, które hodował.
W swoim długim życiu Boone Pickens prowadził firmy energetyczne, fundusze hedgingowe i farmy wiatrowe. Zajmował się też prognozami na rynku ropy. W 2008 r. Forbes oszacował jego fortunę na 3 miliardy dolarów, ale ostatnio był oceniany na 0,5 mld dol.
Biznesmen był zwolennikiem niezależności energetycznej Ameryki. Ogłosił specjalny program osiągnięcia tego statusu. Promował go w telewizji i wywiadach oraz zaprezentował w Kongresie. Zwracał uwagę na amerykańskie zasoby, niebezpieczeństwo polegania na zagranicznej ropie i na perspektywiczny potencjał energii wiatrowej.