Samowolne wydatki należy rozliczać tak, jakby małżonek poczynił je na majątek osobisty. To sedno najnowszego praktycznego orzeczenia Sądu Najwyższego. Takie wydatki wspólnych pieniędzy przez jednego z małżonków są częste, a trudno mówić o ich nielegalności.
Podział dorobku
SN zajmował się sprawą o podział majątku między Barbarą i Michałem B., byłymi małżonkami. Sporna okazała się kwestia, jak potraktować wydatek poczyniony przez męża bez zgody żony. Chodziło o pieniądze na pokrycie udziałów w spółce z o.o., którą mąż założył ze swoim bratem jeszcze na początku lat 90. Wyłożył pieniądze na 100 proc. kapitału, choć jemu przypadło 60 proc., a bratu 40 proc. Wydał na to 20 mln starych złotych, czyli 2 tys. nowych, ale obecnie kapitał jest wart 176 tys. zł
Sąd Rejonowy przyjął, że obecna wartość kapitału szwagra powódki – 40 proc. udziałów – też należy do majątku wspólnego i należy je podzielić. Sąd Okręgowy w Olsztynie nieco inaczej potraktował ten nakład męża na majątek brata. Uznał to za należność byłych małżonków (wierzytelność) i przy podziale przyznał ją w całości mężowi. A ponieważ dostał on też „swoje" 60 proc. udziałów w spółce, zwiększyło to jego spłatę wobec byłej żony. Mąż odwołał się do SN, zaskarżając takie rozliczenie, w szczególności zaliczenie do wspólnego majątku wydatku na rzecz brata i potraktowanie go jako realnego składnika majątku wspólnego.
Samowolny wydatek
Sąd Najwyższy uwzględnił ten zarzut. Wskazał, że nie ma podstaw do twierdzenia, że byłym małżonkom przysługuje uprawnienie do żądania od brata męża zapłaty zwaloryzowanej kwoty wyprowadzonej bez zgody żony z majątku wspólnego na pokrycie udziałów brata w spółce. Zdarzenie to należy zakwalifikować jako samowolne zadysponowanie przez męża środkami z majątku wspólnego. Ponieważ taka sytuacja nie jest wprost uregulowana w kodeksie rodzinnym, są dwa podejścia do jej rozwiązania.
– Po pierwsze, że każdy z małżonków może żądać rozliczenia (zwrotu) nieuzasadnionego zbycia, roztrwonienia przez drugiego małżonka składników majątku wspólnego (na podstawie art. 415 kodeksu cywilnego), ale koncepcja ta budzi wątpliwości ze względu na trudność w przypisaniu winy małżonkowi dysponującemu rzeczą czy pieniędzmi, gdyż może on nimi zarządzać samodzielnie – wskazała w uzasadnieniu sędzia SN Iwona Koper.