Sąd: syn bez zadośćuczynienia od ojca, który się nad nim znęcał

Ojciec nie musi płacić synowi zadośćuczynienia za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad nim w dzieciństwie - orzekł Sąd. Jego zdaniem ofiara prowokowała sprawcę swym zachowaniem, czym przyczyniła się do szkody. Rzecznik Praw Obywatelskich ocenił wyrok jako rażąco niesprawiedliwy i wniósł skargę nadzwyczajną.

Aktualizacja: 15.06.2020 14:01 Publikacja: 15.06.2020 13:00

Sąd: syn bez zadośćuczynienia od ojca, który się nad nim znęcał

Foto: Adobe Stock

To jedenasta skarga nadzwyczajna RPO. Adam Bodnar chce, by Sąd Najwyższy uchylił wyrok z 2018 r. wydany w cywilnym procesie syna przeciw ojcu o zapłatę i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd okręgowy.

Czytaj też: Domowy tyran zapłaci za bicie nawet po latach

10 lat domowej przemocy

Dorosły już syn pozwał ojca za to, że ten przez 10 lat znęcał się nad nim  psychicznie i fizycznie. W pozwie żądał zadośćuczynienia za krzywdy, głównie psychiczne. W 2018 r. Sąd Rejonowy uwzględnił pozew i zasądził dla syna 20 tys. zł od  ojca. Sąd ustalił, że w latach 2000-2010 ojciec m.in. groził dziecku pobiciem i uszkodzeniem ciała, wyzywał i stosował przemoc fizyczną. W wyroku sąd wskazał na konsekwencje przemocy rodzica.

- Niekoniecznie muszą się one przejawiać w jakieś chorobie. Chodzi o sam fakt i powstanie cierpienia – podkreślił sąd.

Wziął pod uwagę fakt, że we wcześniejszym procesie karnym ojciec został skazany za znęcanie się potomkiem na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz oddany pod dozór kuratora. Zobowiązano go też do opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym oraz do powstrzymania się w okresie próby od nadużywania alkoholu. Ojcu zezwolono na kontakty z małoletnim wówczas synem tylko wtedy, gdy będzie je inicjował syn.

Pozwany odwołał się od wyroku Sądu Rejonowego. Zarzucał, że ustalił on niezgodny z prawdą stan faktyczny co do zdrowia psychicznego powoda. Wskazał też, że roszczenia syna naruszały zasady współżycia społecznego, bo choć jest on już dorosłym człowiekiem, to nadal otrzymuje alimenty zasądzone od ojca.

Sąd Okręgowy prawomocnie oddalił powództwo syna. Jego zdaniem było ono niezasadne z kilku powodów. Z akt wynika, że źródłem częstych konfliktów między ojcem a synem było „prowokacyjne zachowanie się i demonstrowanie oporu" przez syna. W takiej sytuacji niewystarczające jest, zdaniem Sądu Odwoławczego, stwierdzenie, że pozwany dopuścił się gróźb, pobicia i uszkodzenia ciała oraz wyzwisk. Twierdzenie powoda, że ojciec bił go paskiem za przewinienia, nie zostało natomiast udowodnione, ponieważ pozwany został skazany za grożenie pobiciem, a nie za konkretne czyny pobicia i teraz powód (syn) powinien to wykazać. Biegli nie wskazali, na czym konkretnie miało  polegać znęcanie fizyczne i psychiczne ojca. Ich stwierdzenie, że powód przeszedł przez trudne i koszmarne doświadczenia, jest nieprecyzyjne i nieprofesjonalne. Z ich opinii  nie wynika, że powód doznał krzywdy przekładającej się na możliwość zasądzenia zadośćuczynienia. Z wyroku karnego też nie wynika jednoznacznie, na czym konkretnie polegały groźby uszkodzenia ciała, wyzywanie i stosowanie siły fizycznej. Poza tym pozwany wciąż dobrowolnie płacił na rzecz powoda alimenty, także gdy syn (będący już studiach) był na urlopie dziekańskim. Zdaniem Sądu żądanie zadośćuczynienia stanowiło jedynie odwet ze strony powoda, chęć zemsty na pozwanym.

RPO: sąd zamienił role kata i ofiary

Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich orzeczenie Sądu Okręgowego narusza zasadę demokratycznego państwa prawa urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej.

- Sąd Okręgowy zastosował mechanizmy odwracające de facto role: ofiary i jej kata. Przerzucił ciężar odpowiedzialności na poszkodowanego, że sam przyczynił się do swej szkody. Wyrok próbuje zamazać skutki przestępczych i karygodnych działań pozwanego. Jako wartość nadrzędna nie została ochroniona godność ludzka - dziecka i nastolatka, któremu sąd przypisał demoralizację w wykazywaniu oporu przeciwko działaniom sprawcy, a potem młodego człowieka, któremu sprawca odebrał szanse na godne życie, uznając, że w jego psychice i osobowości nie zaszły żadne zmiany wskutek przemocy - uważa RPO.

Bardzo poważne naruszenie prawa materialnego RPO dostrzegł w uzasadnieniu orzeczenia, gdy mowa o  przyczynieniu się powoda do wyrządzenia mu szkody.

- Sąd nie dostrzega, że postawa, jaka wykształca się u ofiar przemocy, jest skutkami działań jej sprawcy. Nie może zatem być mowy, że ofiara przestępstwa miałaby być oceniana w kategorii przyczynienia się. Ocena taka jest niedopuszczalna, sprzeczna z podstawowymi założeniami demokratycznego państwa prawnego i sprawiedliwością społeczną - napisał Rzecznik  w uzasadnieniu skargi nadzwyczajnej.

Podkreśla, że w świetle doświadczenia życiowego i zasad logiki niemożliwe jest, że dziecko, wobec którego przez 10 lat ojciec stosował przemoc fizyczną i psychiczną oraz groźby, nie poniosło z tego powodu szkody. Potwierdzają to też raporty ekspertów m.in. Rzecznika Praw Dziecka.

Adam Bodnar uważa też za niedopuszczalne twierdzenia sądu, że działanie powoda nosi znamiona zemsty, skoro pozwany dobrowolnie alimentował powoda.

W uzasadnieniu wyroku brak wytłumaczenia, dlaczego ofiara domagająca się od ojca wyrównania - przynajmniej w minimalnym zakresie - spustoszeń w jego życiu, miałaby działać jedynie w celu zemsty - zauważa RPO.

Wyrok SO nie być ani uchylony czy zmieniony ani w trybie skargi kasacyjnej (zbyt niska wartość przedmiotu zaskarżenia), ani też w trybie skargi o wznowienie postępowania. Dlatego RPO skorzystał z jedynej możliwej drogi  -  skargi nadzwyczajnej.

To jedenasta skarga nadzwyczajna RPO. Adam Bodnar chce, by Sąd Najwyższy uchylił wyrok z 2018 r. wydany w cywilnym procesie syna przeciw ojcu o zapłatę i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd okręgowy.

Czytaj też: Domowy tyran zapłaci za bicie nawet po latach

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a