Zaostrzone przepisy lokalowo-sanitarne dla placówek wsparcia dziennego wprowadzone w ostatnich latach sprawiły, że wiele z nich musiało zostać zlikwidowanych. Ile dokładnie tego nie wiadomo, w ub. roku Rzecznik zwrócił się do resortu rodziny, pracy i polityki społecznej o oszacowanie skali i analizę problemu. Teraz prosi o wnioski.

Marek Michalak, który walczył o placówki wsparcia dziennego od 2012 r. wielokrotnie podkreślał, że stanowią one wyjątkową szansę dla wielu dzieci, które znajdują się w trudnej sytuacji rodzinnej.

- Bez odpowiedniego wsparcia niektóre z dzieci być może nie będą mogły pozostać w swoich rodzinach biologicznych i będzie konieczne umieszczenie ich w pieczy zastępczej, czy młodzieżowym ośrodku wychowawczym, co w każdym przypadku wiązać się będzie z kolejną traumą w ich życiu – podkreśla.

W opinii Rzecznika placówki tego typu są więc najbardziej potrzebne w dzielnicach miast i gminach o dużym bezrobociu, gdzie pozyskanie lokali na cele społeczne, które spełniałyby warunki określone w ustawie i w rozporządzeniu jest bardzo trudne lub wręcz niemożliwe.

Wystąpienie Rzecznika Praw Dziecka do Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej