Arkadiusz B., eksdyrektor Krajowej Szkoły Skarbowości, oraz Krzysztof B., były wicedyrektor departamentu w Ministerstwie Finansów, zajmując eksponowane stanowiska, mieli stworzyć grupę przestępczą i okradać państwo z VAT. Pomagać miał im Andrzej S., ówczesny szef warszawskiej skarbówki.
Teraz, po ponad dwóch latach spędzonych w areszcie, mogą w końcu wyjść na wolność, jeżeli wpłacą wysokie poręczenia majątkowe: Arkadiusz B. milion złotych, Andrzej S. 700 tys. zł, a Krzysztof B. 500 tys. zł – dowiedziała się „Rzeczpospolita". Tak zdecydował Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Gotówka i hipoteka
Chodzi o głośną aferę tzw. mafii VAT-owskiej w Ministerstwie Finansów – wysokich urzędników, którzy przez trzy lata (od listopada 2015 r. do sierpnia 2018 r.), pracując w resorcie i oficjalnie ścigając nieuczciwych podatników, mieli kierować grupą przestępczą, która wyłudzała VAT i dokonywała oszustw podatkowych. „Rzeczpospolita" kulisy tej sprawy ujawniła w październiku 2019 r. Ich proces toczy się przed warszawskim sądem od ubiegłego roku, został jednak utajniony „ze względu na interes państwa".
Krzysztof B. jest w areszcie od września 2018 r., Arkadiusz B. od stycznia 2019 r. Teraz mogą wyjść na wolność – jednak pod rzadko spotykanymi restrykcjami.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita", w końcu kwietnia Sąd Apelacyjny w Warszawie przedłużył im areszty do 15 lipca, ale z możliwością zamiany na tzw. kaucję.