Mało miejsc w więziennych oddziałach psychiatrycznych

Polskie więzienia są pełne skazanych, którzy cierpią na choroby psychiczne.

Aktualizacja: 29.01.2019 07:35 Publikacja: 28.01.2019 18:02

Mało miejsc w więziennych oddziałach psychiatrycznych

Foto: shutterstock

W ubiegłym roku w jednostkach penitencjarnych - a więc aresztach i zakładach karnych w Polsce - przebywało blisko pół tysiąca osób ze stwierdzoną chorobą psychiczną oraz 111 skazanych upośledzonych w stopniu umiarkowanym i znacznym - wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości. Wśród nich był 27-letni Stefan W., który kończył odbywanie kary za napady na banki. Wyszedł 8 grudnia, a miesiąc później zabił prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Jak już dziś wiadomo, podczas odsiadywania kary w więzieniu (najpierw w Malborku, potem w  Gdańsku) zdiagnozowano u niego schizofrenię paranoidalną. W ciągu 5,5 roku odsiadki był konsultowany psychiatrycznie 20 razy - trzykrotnie odrzucano także jego prośby o skrócenie kary.

Dziś ministerstwo sprawiedliwości kontroluje czy służba więzienna i psychiatrzy badający W. nie przeoczyli alarmujących sygnałów.

Jak wylicza ppłk Elżbieta Krakowska, rzecznik Dyrektora Generalnego Służby Więziennej w ubiegłym roku złożono 110 wniosków o tzw. środek zabezpieczający a więc umieszczenie osoby po odsiedzeniu kary więzienia na przymusowe leczenie do zakładu zamkniętego. To blisko 20 proc. więcej niż rok wcześniej - bo według danych resortu, w 2017 r. psychiatrzy wystosowali wniosek o internację wobec 85 osób.

Sytuacja osób chorych psychicznie w więzieniach jest alarmująca. W  2017 r. przeprowadzono ponad 72 tys. konsultacji psychiatrycznych i aż 1164 pacjentów leczono na oddziałach psychiatrycznych w szpitalach więziennych. A tych brakuje. Całodobowa opieka psychiatryczna znajduje się tylko w kilku aresztach śledczych: w Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Szczecinie i Wrocławiu. Ze względu na wzrastające potrzeby, rozbudowywany jest oddział psychiatryczny w Zakładzie Karnym Nr 2 w Łodzi i w Areszcie Śledczym w Radomiu.

Z danych Służby Więziennej dla „Rzeczpospolitej” wynika, że w tej chwili liczba osób czekających na przyjęcie na oddział psychiatryczny nie przekracza 80, w tym, jak podkreśla rzeczniczka „zdecydowana większość czeka na obserwację”. Tu również jest kolejka - obecnie obserwacji psychiatrycznej jest poddanych 41 pacjentów, leczonych na oddziale - 147.

Większość osadzonych z zaburzeniami psychicznymi, którzy nie wymagają leczenia szpitalnego jest kierowana do jednego z  23 oddziałów terapeutycznych na 1780 miejsc w sumie, gdzie skazany odbywa karę w systemie terapeutycznym.

Trwa kontrola ministerstwa sprawiedliwości w Służbie Więziennej, która analizuje czy postępowano wobec Stefana W. zgodnie z procedurami.

W. został skazany na karę więzienia bo opinia biegłych z 2012 r. mówiła że Stefan W. napadając na banki był w pełni poczytalny. Psychiatrzy na zlecenie gdańskiej prokuratury nie stwierdzili wtedy, że napady zostały popełnione w związku z zaburzeniem osobowości, choć dziś już wiemy, że w przeszłości wobec nastoletniego Stefana W. zdiagnozowano zaburzenia m.in. emocji. 

Stefan W. nie spełniał obecnych wymogów kiedy środki zabezpieczające można zastosować np. jest to np. pedofilia lub innego przestępstwa popełnionego pod wpływem alkoholu lub narkotyków. A także kiedy popełniłby przestępstwo w związku z zaburzeniem osobowości „o takim charakterze lub nasileniu, że zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy lub groźbą jej użycia”.

- Taki charakter przestępstwa ani nie został dostrzeżony przez sąd karny wymierzający karę (sąd w Gdańsku w 2014 r. - przyp. aut.), ani przez psychologów i lekarzy psychiatrów wielokrotnie badających Stefana W. Służba Więzienna zgodnie z przepisami prawa jest odpowiedzialna za wykonanie kary na warunkach orzeczonych przez sąd - podkreśla Krakowska.

Po tragedii w Gdańsku ministerstwa - sprawiedliwości i zdrowia - zdecydowały, że muszą zmienić prawo. Rząd chce by dyrektor zakładu karnego mógł złożyć wniosek do sądu, który po wydaniu opinii biegłego będzie mógł skierować pacjenta na przymusowe leczenie ambulatoryjne lub w zakładzie zamkniętym. Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich od kilku lat wskazywał na tą lukę prawną, ale jego ocena idzie dalej. „Osoby chorujące psychicznie nie mogą przebywać w więzieniach, bo nie są tam leczone” - twierdzi Bodnar.

W ubiegłym roku w jednostkach penitencjarnych - a więc aresztach i zakładach karnych w Polsce - przebywało blisko pół tysiąca osób ze stwierdzoną chorobą psychiczną oraz 111 skazanych upośledzonych w stopniu umiarkowanym i znacznym - wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości. Wśród nich był 27-letni Stefan W., który kończył odbywanie kary za napady na banki. Wyszedł 8 grudnia, a miesiąc później zabił prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Jak już dziś wiadomo, podczas odsiadywania kary w więzieniu (najpierw w Malborku, potem w  Gdańsku) zdiagnozowano u niego schizofrenię paranoidalną. W ciągu 5,5 roku odsiadki był konsultowany psychiatrycznie 20 razy - trzykrotnie odrzucano także jego prośby o skrócenie kary.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Chciała wyłudzić kredyt na zmarłego. Przyprowadziła go do banku
Przestępczość
Morderstwo Polaka w Szwecji. Aresztowano 17-latka
Przestępczość
Kolejny atak nożownika w Sydney. Zaatakował w kościele
Przestępczość
Kto zabił 39-latka polskiego pochodzenia? Gangi narkotykowe sieją postrach w Szwecji
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Przestępczość
Chiny zalały Wielką Brytanię fałszywkami. Tym razem klienci moga mieć problemy