Państwowa zbrojeniówka do generalnego remontu

Raport Polskiej Izby Producentów na Rzecz Obronności Kraju nie pozostawia wątpliwości, że nawet bez afery z Bartłomiejem M. państwowe fabryki broni słabną i nie dają sobie rady na rynku.

Aktualizacja: 31.01.2019 05:35 Publikacja: 30.01.2019 20:00

Haubica Krab z HSW to jedno z osiągnięć zbrojeniówki

Haubica Krab z HSW to jedno z osiągnięć zbrojeniówki

Foto: materiały prasowe

W latach 2014–2017 w strategicznej grupie kapitałowej nadzorowanej przez ministra obrony narodowej zarządy wymieniono już pięciokrotnie, ale żadnemu nie udało się wyprowadzić grupy na ścieżkę wzrostu. Mimo punktowej poprawy niektórych pojedynczych wskaźników w spółkach nadal nie widać też szans na uzyskanie trwałej rentowności i szybką poprawę pozycji na trudnym rynku, nie mówiąc o zwiększeniu konkurencyjności w starciu z zagranicznymi rywalami.

Eksperci branżowego stowarzyszenia wyliczyli, że w 2017 r. wydajność polskiego przemysłu stanowiła 39 proc. średniej wydajności obliczonej dla 100 największych koncernów zbrojeniowych świata. A dla obronnych firm Skarbu Państwa ten wskaźnik nieznacznie przekracza... 27 proc.

Państwowa zbrojeniówka przegrywa w większości kategorii biznesowych z zachodnią konkurencją, ale też wypada słabiej od prywatnych krajowych rywali. Jakość produkcji w prywatnych spółkach obronnych jest wyższa niż w firmach państwowych. Do tego prywatne fabryki sprzętu wojskowego są znacznie lepiej zarządzane i to one, a nie PGZ, mają sukcesy eksportowe. W 2017 r. to prywatni przedsiębiorcy wypracowali 90,3 proc. przychodów z zagranicznej sprzedaży całego krajowego sektora obronnego – zwraca uwagę Sławomir Kułakowski, prezes Polskiej Izby Producentów na Rzecz Obronności Kraju.

Z trudnej sytuacji w nadal reformowanej państwowej zbrojeniówce doskonale zdaje sobie sprawę nowy (urzędujący od października 2018 r.) prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Witold Słowik zdecydowanie ma co robić.

– Dalsze zmiany w grupie są konieczne. Gdy w firmie spadają przychody, a rosną koszty funkcjonowania i poziom zatrudnienia, to na pewno nie jest to dobry kierunek – i jest o czym myśleć – mówił w niedawnym wywiadzie dla „Rz" .

Nowy szef PGZ intensywnie uczy się zbrojeniówki i zdaniem ekspertów, wyciąga wnioski z błędów poprzedników. Świadczą o tym starannie przygotowane zmiany kadrowe w Hucie Stalowa Wola czy podnoszonym z upadłości sanockim Autosanie. Słowik potrafił też skutecznie opanować kryzys w skarżyskim Mesko, po wpadce z pociskami GROM. Szef PGZ podkreśla, że razem ze współpracownikami zamierza konsekwentnie „stabilizować i naprawiać sytuację" w firmie.

PIPnROK zauważa, że reformatorska determinacja w zarządzie PGZ może okazać się zbawienna, bo na tle innych branż obronny holding traci pozycję wskutek pogorszenia biznesowych parametrów. Wyjątkiem jest średnia płaca. – Gaże rosną i to bez związku z wynikami – obserwuje Kułakowski. Odwrotnie proporcjonalnie do słabnących osiągnięć produkcyjnych zwiększa się też zatrudnienie – dodaje.

Autorzy raportu idą dalej: wzrost płac w latach 2014–2017 w państwowej zbrojeniówce zwykle wyprzedzał wzrost wydajności pracy. Końcowa diagnoza ekspertów PIPnROK nie jest krzepiąca: skonsolidowanie w jednej spółce dominującej większości podmiotów polskiego państwowego przemysłu obronnego nie przełożyło się na poprawę efektywności zarządzania. Czytelności reguł nie sprzyja system, w którym MON jest zarówno zamawiającym, zarządzającym, nadzorującym, oceniającym oraz odpowiadającym bezpośrednio za wyniki spółek.

Mimo deszczu wojskowych zamówień liczba spółek przemysłowego potencjału obronnego notujących stratę netto wzrosła z 5 w 2014 r. do 12 w 2017 r., a suma strat wzrosła w tym okresie dziewięciokrotnie. Eksperci PIPnROK źródła kłopotów upatrują w błędnej polityce kadrowej. Zwłaszcza w dziedzinie eksportu niestabilność kadr i brak doświadczonych specjalistów wciąż przynosi fatalne skutki.

W latach 2014–2017 w strategicznej grupie kapitałowej nadzorowanej przez ministra obrony narodowej zarządy wymieniono już pięciokrotnie, ale żadnemu nie udało się wyprowadzić grupy na ścieżkę wzrostu. Mimo punktowej poprawy niektórych pojedynczych wskaźników w spółkach nadal nie widać też szans na uzyskanie trwałej rentowności i szybką poprawę pozycji na trudnym rynku, nie mówiąc o zwiększeniu konkurencyjności w starciu z zagranicznymi rywalami.

Eksperci branżowego stowarzyszenia wyliczyli, że w 2017 r. wydajność polskiego przemysłu stanowiła 39 proc. średniej wydajności obliczonej dla 100 największych koncernów zbrojeniowych świata. A dla obronnych firm Skarbu Państwa ten wskaźnik nieznacznie przekracza... 27 proc.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika