Komandosi zamiast prokuratorów

W państwie rządzonym przez PiS ubywa generałów policji i prokuratorów. Na szczęście będziemy mieli więcej komandosów – wynika z dzisiejszych gazet.

Aktualizacja: 13.04.2016 08:38 Publikacja: 13.04.2016 08:15

Komandosi zamiast prokuratorów

Foto: Jerzy Dudek / Fotorzepa

O tym, że w policji dzieje się źle, donosi „Polityka". Publikuje zdjęcie Ireny Doroszkiewicz. Po to, żeby została policyjnym generałem, trzeba było zmienić w ubiegłym roku przepisy i opracować wzór kobiecego munduru generalskiego. „Polityka" informuje, że ta pani nie pracuje już w policji. Odeszła w marcu, a za jej przykładem poszli inni. Jak zauważa tygodnik, obecnie w czynnej służbie policji został tylko jeden generał, a stutysięczną formacją zarządza podpułkownik i to jako pełniący obowiązki komendanta.

Nie wygląda to dobrze w kontekście zbliżających się dużych imprez w Polsce. Jednak na pocieszenie policjantom trzeba powiedzieć, że pewnie nie będą zasypywani sprawami przez prokuratorów. Bo ich też ubywa. Donosi o tym „Gazeta Wyborcza", niejako z dumą, bo dla tego dziennika każda zła wiadomość związana z rządami PiS jest dobrą wiadomością.

W artykule o poetyckim tytule „Prokuratura Ziobry zaczyna wrzeć" „Gazeta" pisze, że „uprzedzając czystki, z prokuratur w całym kraju odeszło na emeryturę około 200 osób". Dziennik pisze też o pierwszym buncie. Mianowicie śledczy ze stolicy wstawili się za kolegą, napiętnowanego za to, że wstawił się za innym kolegą, który z kolei został odsunięty z tego powodu, że interesował się nie opublikowaniem wyroku TK. Trzeba przyznać, że nieco to zawiłe...

Wszystkim tym, którzy w związku z czystkami w policji i prokuraturze zaczynają się niepokoić o bezpieczeństwo naszego kraju, podam na osłodę, że będziemy mieli więcej komandosów. Pisze o tym „Rzeczpospolita". „Decyzja zapadła: ochotnicy będą mogli zostać komandosami" - informuje nasza gazeta. Dotąd do tej elitarnej jednostki mogły dostać się osoby z doświadczeniem w wojsku lub innych służbach. MON kierowane przez Antoniego Macierewicza zdecydowało się na pilotażowy nabór 30 ochotników.

Trzeba przyznać, że zmiany w służbach i resortach siłowych to jeden z tych tematów, w których lubuje się prasa po dojściu PiS do władzy. Innym jest aborcja. Zaostrzą czy nie zaostrzą? Będą kazać rodzić zgwałconym czy nie? I co o tym myśli pierwsza dama? – takie pytania stawiają ostatnio media i w ogóle Polacy.

Odpowiedź na to ostatnie pytanie przynosi dzisiejszy „Super Express". Gwoli ścisłości, nie pisze, co o aborcji sądzi pierwsza dama, ale wyjaśnia, dlaczego nie zabiera w tej sprawie głosu, choć dopinguje ją do tego lewica. „Zniknęła, by opiekować się ojcem i babcią" – pisze gazeta. Między wierszami można więc doczytać, że kryzys w małżeństwie Dudów też jest tylko plotką.

Pozostając w temacie zakazu aborcji warto zwrócić uwagę na tekst w „Polityce". Porusza on temat podziemia aborcyjnego, w którym zdaniem gazety dokonuje się nawet 200 tys. zabiegów rocznie. Czyli jest ich 200 razy więcej niż zabiegów oficjalnych. Politycy, mający usta pełne frazesów o ochronie życia, raczej nie interesują się podziemiem. Ceny? Po zawirowaniach politycznych poszły w górę do 3,5 tys. zł. Jednak zawsze można bezpłatnie skorzystać z tabletek wywołujących poronienie. Łatwo zamówić je na stronach organizacji Kobiety na Falach. Rocznie jest 200 tys. wejść z Polski.

Czytając dzisiejszą prasę można dojść do smutnej konstatacji, że pod rządami PiS dzieje się raczej źle. Odchodzą fachowcy z policji i prokuratur, politycy zajmują się aborcją nie tam, gdzie trzeba, a nawet pierwsza dama ma problemy osobiste. Wertując strony gazet można jednak dostrzec, że są i tacy, którzy mają powody do satysfakcji. Choćby poseł PiS Adam Rogacki, dobrze znany szerszej publiczności zwłaszcza z afery madryckiej. „Fakt" pisze, że w spółce Orlen Paliwa zarabia ponad 60 tys. zł miesięcznie brutto.

I kto tu mówi, że PiS jest mściwy! Wygląda na to, że partia wybacza nawet największym grzesznikom. Jednak trudno wymagać od PiS bycia bardziej restrykcyjnym, skoro Kościół, będący dla tej partii busolą moralną, też przygarnia zabłąkane owieczki. O tym, że bohater afery seksualnej abp. Juliusz Paetz ma pojawić się na obchodach jubileuszu chrztu Polski, pisze dziś m.in. „Gazeta Wyborcza".

O tym, że w policji dzieje się źle, donosi „Polityka". Publikuje zdjęcie Ireny Doroszkiewicz. Po to, żeby została policyjnym generałem, trzeba było zmienić w ubiegłym roku przepisy i opracować wzór kobiecego munduru generalskiego. „Polityka" informuje, że ta pani nie pracuje już w policji. Odeszła w marcu, a za jej przykładem poszli inni. Jak zauważa tygodnik, obecnie w czynnej służbie policji został tylko jeden generał, a stutysięczną formacją zarządza podpułkownik i to jako pełniący obowiązki komendanta.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Maciej Strzembosz: Kto wygrał, kto przegrał wybory samorządowe
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Jarosław Kaczyński izraelskiego ambasadora wyrzuca, czyli jak z rowerami na Placu Czerwonym
Publicystyka
Nizinkiewicz: Tusk przepowiada straszną przyszłość. Niestety, może mieć rację
Publicystyka
Flieger: Historia to nie prowokacja
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Publicystyka
Kubin: Europejski Zielony Ład, czyli triumf idei nad politycznymi realiami