Esesman odpowie za zbrodnie w KL Stutthof

Na wtorek Sąd Krajowy w niemieckim Müenster zaplanował rozprawę przeciwko 95-letniemu żyjącemu do dziś strażnikowi z obozu koncentracyjnego.

Aktualizacja: 06.11.2018 05:38 Publikacja: 05.11.2018 17:08

Stutthof, Brama śmierci

Stutthof, Brama śmierci

Foto: Wikimedia Commons, GNU Licencja Wolnej Dokumentacji, w wersji 1.2 lub nowszej

Były esesman Johann R., strażnik niemieckiego obozu Stutthof (Sztutowo, 36 km od Gdańska), stanie przed sądem oskarżony o pomocnictwo w morderstwie kilkuset osób, straconych w obozie między 7 czerwca 1942 r. a 1 września 1944 r. W tym okresie oskarżony służył w KL Stutthof. Co robił przez 75 lat, jak mu się udało do tej pory nie stanąć przed sądem? Dopóki sąd nie ujawni aktu oskarżenia i danych oskarżonych, dopóty nie można o tym mówić.

Polski trop

Jego proces to pokłosie działań ocalonych z Holokaustu żydowskich więźniów obozu, zamieszkałych dziś w USA. Nawiązali oni kontakt z prawnikami z Düsseldorfu, tych zaś zna Rajmund Niwiński, niemiecki adwokat polskiego pochodzenia. Niemiecka prokuratura wniosła do Sądu Krajowego w Münster akt oskarżenia przeciwko dwóm esesmanom, ale we wtorek może ruszyć proces tylko Johanna R. Stan zdrowia drugiego oskarżonego, Fritza S., spowodował, że sąd wyłączył jego sprawę do odrębnego postępowania i może się ona zakończyć inaczej niż wyrokiem oceniającym winę podsądnego.

Czy Polska uczestniczyła w postępowaniu wobec strażników?

– Na przełomie lat 2016/2017 udzieliliśmy pomocy prawnej prokuraturze z Dortmundu – informuje „Rzeczpospolitą" prok. Robert Janicki z centrali pionu śledczego IPN. Stronie niemieckiej udostępniono dokumenty dotyczące obozu Stutthof, w tym akta o strażnikach, niemieccy prokuratorzy uczestniczyli też w oględzinach na terenie muzeum obozu w Stutthof.

Czytaj też:

Esesman deportowany do USA. Ale czy w wieku 95 lat odpowie za zbrodnie?

Zbrodnie z Auschwitz. Ostatni proces?

Klimat do osądzenia esesmanów

Stronniczy sędzia w procesie byłego esesmana

Co ciekawe, sprawę domniemanego udziału w obozowej zbrodni Johanna R. rozpatrzy izba dla młodocianych sądu w Münster.

– To dlatego, że w chwili zarzucanego mu czynu, czyli między 1942 a 1944 r., oskarżony miał od 19 do 21 lat, czyli był młodociany – wyjaśnia adwokat Niwiński. Za zabójstwo w Niemczech grozi kara do dożywocia. Czy może to mieć wpływ na wymiar kary? – Sąd orzekający w sprawie każdego przestępstwa bierze pod uwagę wiek sprawcy, ale także rozmiar zbrodni. Tutaj mówimy o tzw. idealnym zbiegu przestępstw, czyli zabójstwach dokonanych na terenie obozu.

Zmiana orzecznictwa

Skazywanie za udział w takich zbrodniach stało się łatwiejsze, gdy niemieckie sądy przyjęły, że do odpowiedzialności karnej wystarczy ustalenie, iż ktoś służył w obozie zagłady czy też innego typu obozie, w którym prowadzono masową eksterminację ludności. Czy możliwe byłoby uniknięcie kary przez obozowego strażnika, gdyby udowodnił, że nie wiedział o egzekucjach?

– Teoretycznie tak, ale trudno to sobie w praktyce wyobrazić – odpowiada mecenas Niwiński.

Jest on członkiem grupy adwokatów, która w procesie prawdopodobnie będzie reprezentować żydowskich ocalonych z KL Stutthof. Ci mogą zostać oskarżycielami posiłkowymi. Takie prawo mają żyjące osoby, które w okresie objętym zarzutem były więźniami obozu, lub potomkowie tych, którzy w tym okresie stracili życie w Stutthof.

– Mogą zjawić się w sądzie, jeśli zechcą, ale to nieobowiązkowe. Aż do zamknięcia rozprawy głównej kolejni pokrzywdzeni, także obywatele polscy, mogą zostać oskarżycielami posiłkowymi. Wyznaczono 14 rozpraw, do stycznia – mówi adwokat Niwiński.

Motywacja oskarżycieli jest różnoraka. Niektórzy chcą spojrzeć w oczy oprawcy, ale większość to ludzie u schyłku życia, którzy pragną, by niemiecki sąd osądził sprawców, i w ten sposób domknąć ten etap życia. Nie chodzi o pieniądze. Nie chodzi też o wieloletnie więzienie. W ostatnich latach wobec obozowych strażników skazywanych za pomocnictwo w zabójstwie nawet kilkuset tysięcy więźniów obozów zagłady niemieckie sądy wymierzały kary po cztery–pięć lat więzienia. Dla skazanych to jak dożywocie.

Czy takich spraw jest więcej? Mecenas Niwiński powiadomił IPN o dwóch zakończonych i jeszcze trzech kolejnych, przeciw esesmanom z Auschwitz (możliwy proces przed sądem w Mannheim) i w Majdanku (przed sądem we Frankfurcie nad Menem). Jeszcze jedno śledztwo, ws. strażnika ze Stutthofu, prowadzi prokuratura w Wuppertalu.

Obozowi strażnicy są też szukani przez Interpol.

– Ta akcja przynosi efekty –zapewnia prok. Janicki z IPN.

Miejsce eksterminacji na Pomorzu

 

Najdłużej działający obóz

Obóz koncentracyjny Stutthof utworzono we wrześniu 1939 r. 36 km od Gdańska. Od 1942 r. podlegał centralnym władzom SS w Berlinie. Wizytował go nawet szef SS Heinrich Himmler. Obóz miał odegrać szczególną rolę w likwidacji polskiego żywiołu na Pomorzu Gdańskim. W ciągu ponad pięciu lat działalności w obozie zarejestrowano łącznie ok. 110 tys. więźniów. Byli obywatelami 28 państw, zarówno europejskich, będących pod niemiecką okupacją, jak i państw neutralnych oraz USA. Odrębną grupę, ze względu na sposób ich traktowania – izolację, wykorzystywanie do najcięższych prac, poddawanie selekcjom i likwidację metodami masowej zagłady – stanowili Żydzi. Na terenie obozu odbywały się egzekucje. Były jedną z form zastraszenia i terroru. Liczbę ofiar KL Stutthof szacuje się na ponad 63 tys., z czego 23 tys. to więźniowie narodowości żydowskiej.

Były esesman Johann R., strażnik niemieckiego obozu Stutthof (Sztutowo, 36 km od Gdańska), stanie przed sądem oskarżony o pomocnictwo w morderstwie kilkuset osób, straconych w obozie między 7 czerwca 1942 r. a 1 września 1944 r. W tym okresie oskarżony służył w KL Stutthof. Co robił przez 75 lat, jak mu się udało do tej pory nie stanąć przed sądem? Dopóki sąd nie ujawni aktu oskarżenia i danych oskarżonych, dopóty nie można o tym mówić.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona