Skazani za drobne przestępstwa coraz częściej kalkulują: lepiej odbyć karę w domu, niż iść do więzienia. Liczba skazanych, którzy piszą wnioski o elektroniczne bransolety rośnie. Dowód? W 2017 r było ich 35 tys, w 2018 r 37 tys. Wkrótce będzie ich jeszcze więcej. Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadza zmiany w kodeksie karnym wykonawczym. Wniosek o odbywanie kary w Systemu Dozoru Elektronicznczego (SDE) będzie mógł złożyć skazany na karę 1, 5 roku pozbawienia wolności – dziś roku więzienia. Dodatkowe pół roku ma – według szacunków MS – zwiększyć liczbę skazanych w elektronicznych obrączkach o ponad 9 tysięcy.
Czytaj także: Dozór elektroniczny: skazani z większą szansą na bransoletę zamiast pobytu w celi
– Więcej skazanych będzie mogło wywiązywać się z obowiązków rodzinnych (w tym alimentacyjnych) i zawodowych (podjęcie lub kontynuacja zatrudnienia) oraz nie tracić kontaktu ze społeczeństwem – uzasadniają zmianę autorzy. BdTXT - W - 8.15 J: – To jedna z nielicznych dobrych zmian, jaka pojawiła się w nowelizacji uchwalonych ostatnio kodeksów karnych – ocenia dr Piotr Kładoczny, Uniwersytet Warszawski.
Skazany utrzyma się sam
Najnowsze statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości potwierdzają. trend rosnący. W sprawach SDE. W 2011 r. do sądów penitencjarnych wpłynęło blisko 13 tys. wniosków o odbycie kary w Systemie Dozoru Elektronicznego, czyli z bransoletą na ręku (lub nodze). W 2017 r. takich wniosków było już 36 tys. Z kolei w 2018 r aż 2, 2 tys. wniosków napisali do sądów penitencjarnych dyrektorzy kryminałów. Dla porównania w 2011 r było ich 650.
– To szansa na odpokutowanie za grzechy, ale bez wchodzenia do kryminału – uważa prof Brunon Hołyst, kryminolog. I podkreśla, że wyjście z niego nie oznacza opuszczenia murów więzienia, tylko odnalezienie się w rzeczywistości z piętnem więźnia.