Od piątku 15 kwietnia zmienia się proces karny. Znika kontradyktoryjność, a pojawić się musi aktywna rola sędziego w całym postępowaniu. Mniejsze stają się też szanse na szybkie wyroki bez rozprawy.
Bogaty oskarżony nie uniknie już kary w zamian za pieniądze wypłacone pokrzywdzonemu. Tryby konsensualne zostaną ograniczone do spraw drobniejszych. Przy okazji przywracania starego procesu karnego pojawia się też kilka nowości. Od piątku sędziego do orzekania albo sprawozdawcę wyznacza się w kolejności według wpływu spraw. Lista sędziów w wydziale ma być jawna dla stron. Odstępstwa są trzy: dłuższa choroba sędziego; inna usprawiedliwiona niemożność wykonywania obowiązków służbowych; ważna przyczyna wynikająca z organizacji pracy w sądzie.
Każde odstępstwo trzeba zaznaczyć w zarządzeniu. Kiedy nie da się wyznaczyć sędziego według kolejności, następny czy następni w składach trzyosobowych zostają wybrani w losowaniu. Sędzia wyznaczony z naruszeniem tej zasady będzie wyłączany od orzekania. Wystarczy, że któraś ze stron złoży o to wniosek. Za złamanie tej zasady grożą poważne konsekwencje.
Sędzia z losowania
Jeśli w wydaniu orzeczenia brał udział sędzia lub sędziowie wyznaczeni z pominięciem nowej zasady, a nie uwzględniono wniosku o ich wyłączenie, zostanie to uznane za bezwzględną podstawę uchylenia orzeczenia. Wyrok przestanie więc istnieć. Nowością jest też skarga na wyrok sądu odwoławczego. Kiedy ten uchyli wyrok pierwszej instancji i przekaże sprawę do ponownego rozpoznania, niezadowolona strona może złożyć skargę do Sądu Najwyższego.
Jak zmiany oceniają sędziowie, prokuratorzy i adwokaci? Są sceptyczni i pełni obaw. Barbara Zawisza, sędzia jednego z warszawskich sądów rejonowych, mówi, że po wejściu zmian w życie będzie trudno.