– Nie można tolerować sytuacji, gdy brakuje w kraju leków dla ciężko chorych, bo zostały przez przestępców wyprowadzone za granicę na handel – mówił w środę na konferencji w Ministerstwie Sprawiedliwości Marcin Warchoł, wiceminister. I przedstawił projekt pozwalający z tym skończyć. Przepisy powstały we współpracy z Ministerstwem Zdrowia i Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym.
Ceny większości leków są w Polsce znacznie niższe niż w krajach Europy Zachodniej. Wynika to z polityki państwa polegającej m.in. na refundowaniu. Medykament, który można u nas kupić za 100 zł, w Niemczech może kosztować nawet 100 euro. Stąd wywóz leków za granicę staje się opłacalny.
Problem dotyczy głównie preparatów antynowotworowych, przeciwzakrzepowych, przeciwastmatycznych, nowoczesnych insulin. Minister mówi nawet o istnieniu mafii lekowej. Co proponuje?
Zamierza walczyć z przestępczymi hurtowniami, których właściciele są praktycznie bezkarni. Po zmianie nie będą mogły zaopatrywać się w produkty lecznicze u detalistów, m.in. w aptekach. Zakaz ten obejmie też przesunięcia międzymagazynowe w jednej firmie, np. z apteki do hurtowni tego samego właściciela.
Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje również surowe kary. Każdy, kto wbrew prawu nabywa, zbywa, przywozi, wywozi lub przechowuje produkt leczniczy, będzie podlegał karze od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Przy przestępstwach na dużą skalę – od sześciu miesięcy do ośmiu lat. A jeśli będzie ono dotyczyło leku zagrożonego brakiem dostępności w Polsce (wykaz takich leków prowadzi MZ), sprawcy będzie grozić od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.