W środę SN rozpoznawał skargę kasacyjną Prokuratury Regionalnej w Gdańsku od wyroku uniewinniającego Jacka Karnowskiego, urzędującego prezydenta Sopotu. Uznał ją za oczywiście bezzasadną, a w uzasadnieniu przypomniał, że SN nie jest trzecią instancją.
Dla prezydenta Karnowskiego orzeczenie jest ostatecznym uniewinnieniem.
– Jesteśmy organem, który ma zweryfikować, czy w postępowaniu odwoławczym doszło do rażących naruszeń prawa – uzasadniał SN.
Oskarżyciel chciał uchylenia wyroku uniewinniającego i ponownego rozpoznania sprawy. Zarzucił drugiej instancji brak należytego rozważenia zarzutów apelacyjnych, błędną wykładnię przepisów o przestępstwach sprzedajności i przekupstwa co do kwestii korzyści, jakimi według prokuratury były usługi świadczone Karnowskiemu przez pozostałych dwóch oskarżonych.
Sprawa dotyczyła oskarżenia o korupcję. Według prokuratury prezydent miasta skorzystał z łapówek w postaci napraw aut, wartych w sumie ok. 10 tys. zł, których udzielił mu sopocki diler samochodowy, oraz prac ziemnych o wartości ok. 2 tys. zł, od miejscowego przedsiębiorcy budowlanego.