Wyjazdowe posiedzenie Klubu PiS zaplanowane zostało na piątek i sobotę. Choć nie podano jeszcze do publicznej wiadomości miejsca, w którym się odbędzie, wszystko wskazuje na to, że prawdopodobnie będzie to Jachranka pod Warszawą. Spodziewane jest przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, dyskusja o sprawach bieżących i planach na przyszłość.
W przeszłości w Jachrance – w styczniu 2016 r.– prezes PiS zadeklarował m.in. strategię dotycząca komisji śledczych (najpierw ds. Amber Gold, później VAT). Teraz jednak nikt się nie spodziewa, że liderzy partii przedstawią dokładny plan co dalej. – Na pewno będzie dużo haseł o potrzebie jedności, może kilka ogólnych kierunków na 2019 r. – twierdzi nasz rozmówca z Klubu PiS. Do piątku mają się zakończyć podsumowania pracy poszczególnych ministerstw, o których pisaliśmy jako pierwsi.
Jak dowiaduje się „Rzeczpospolita", konkrety dotyczące propozycji na 2019 r. – i być może część oferty, która będzie tematem wyborów parlamentarnych – zostanie przedstawiona na specjalnej konwencji, chociaż nasi rozmówcy nie zdradzają, kiedy ma się dokładnie odbyć.
Planowanie ofensywy
W PiS przesłanie z soboty – dotyczące wygaszania konfliktów i ogólnego politycznego spokoju – zostało odebrane dobrze. Jednak większość naszych rozmówców odnotowuje, że nowych propozycji programowych w trakcie spotkania nie było. A nowe pomysły – poza podsumowaniem ostatnich trzech – są ich zdaniem potrzebne, by udała się kontrofensywa. Jej scenariusz poprzez szybkie zmiany personalne jest w tej chwili wykluczony, co w wywiadach dla „Rzeczpospolitej" przyznawali zarówno marszałek Senatu Stanisław Karczewski jak i jeden z najbliższych współpracowników premiera Mateusza Morawieckiego, szef KPRM Michał Dworczyk. Wszystko wskazuje, że do takich zmian może dojść tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w maju 2019 r.
Kwestia energii
Rząd w najbliższym czasie, a już na pewno w 2019 roku, będzie musiał zmierzyć się z niezadowoleniem społecznym, wynikającym z rosnących cen prądu. Już teraz o potencjalnych podwyżkach alarmują np. samorządowcy.