Portal scigacz.pl, który opisuje wyrok, przypomina, że instytucja "wskazania sprawcy" to fundament dzisiejszego systemu karania za wykroczenia zarejestrowane fotoradarami, rejestratorami przejazdu na czerwonym świetle lub odcinkowego pomiaru prędkości. W skrócie - polega to na tym, że ITD wysyła do właściciela pojazdu korespondencję z żądaniem wskazania kto był kierowcą podczas popełniania wykroczenia.

Wyrokiem z 25 września 2020 r. (sygn. akt X Ka 508/20) Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa z 6 lutego 2020 r. (sygn. III W 1526/19), skazujący kierowcę za to, że nie doniósł na samego siebie.

Warszawska straż miejska złożyła do sądu wniosek o ukaranie mieszkańca stolicy, który odmówił wskazania osoby, która zaparkowała pojazd w strefie zamieszkania przy ul. KEN w Warszawie. Sąd Rejonowy uznał wówczas, że obwiniony miał obowiązek wskazać sprawcę wykroczenia nawet wówczas, gdy był nim on sam.

Inaczej sprawę ocenił Sąd Okręgowy, który uniewinnił mieszkańca Warszawy. Wskazał, że odpowiedzialność za wykroczenie określone w art. 96 § 3 k.w. jest wyłączona w sytuacji, gdy właściciel lub posiadacz pojazdu uchyli się od obowiązku wskazania, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie w ramach prawa do obrony na podstawie art. 74 § 1 k.p.k. w związku z art. 2 § 3 k.p.w.

Wskazane przepisy mówią o tym, że "oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności ani obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść".