Prezes Kaczyński postawił warunki i czeka na Ziobrę

PiS oficjalnie informuje, że Jarosław Kaczyński postawił liderowi Solidarnej Polski warunki pozostania w koalicji. Decyzje o jej przyszłości zapadną w środę. Jak wynika z naszych rozmów wtedy też okaże się, czy to prezes PiS wejdzie do rządu jako wicepremier.

Aktualizacja: 23.09.2020 06:07 Publikacja: 22.09.2020 18:55

Przyszłość Zjednoczonej Prawicy rozstrzyga się w siedzibie PiS na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie

Przyszłość Zjednoczonej Prawicy rozstrzyga się w siedzibie PiS na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie

Foto: Agencja Gazeta

O tym, że pozostanie Solidarnej Polski w Zjednoczonej Prawicy uzależnione jest od spełnienia zakomunikowanych przez PiS warunków, poinformowała we wtorek rzeczniczka partii Anita Czerwińska. Zbigniew Ziobro miał je usłyszeć od Jarosława Kaczyńskiego w poniedziałek późnym wieczorem. Szef Solidarnej Polski powinien odpowiedzieć do środy – o godz. 13 w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej rozpocznie się kolejna narada władz partii, które mają podjąć ostateczne decyzje.

Kaczyński premierem?

Z rozmów „Rz" z politykami PiS wynika, że porozumienie Kaczyński–Ziobro lub dymisja ministra sprawiedliwości wciąż są możliwe. Jeśli doszłoby do wyrzucenia Ziobry, to na czele resortu sprawiedliwości stanąłby najpewniej poseł Przemysław Czarnek.

W PiS są również politycy, którzy przekonują, że prezes Kaczyński powinien odgrywać teraz bardziej aktywną rolę w polityce – np. stanąć na czele rządu lub zostać wicepremierem,  który rozstrzygałby konflikty. O takich rozwiązaniach też wspomina się czasami na korytarzach Nowogrodzkiej. Europoseł Adam Bielan wprost zadeklarował kilka dni temu, że Jarosław Kaczyński powinien być premierem. W siedzibie PiS toczyły się we wtorek kolejne rozmowy, m.in. z liderem Porozumienia Jarosławem Gowinem.

Emocje biorą górę

W dominującej w Zjednoczonej Prawicy formacji opinie dotyczące tego, co powinno się teraz wydarzyć i jaka ma być reakcja partii na postępowanie koalicjantów, są różne. Przede wszystkim na temat Zbigniewa Ziobry. Są zwolennicy „przebaczenia", są też politycy doradzający bardzo jednoznaczne działania.

Emocje między Solidarną Polską a PiS widać nawet w przestrzeni publicznej. Tylko we wtorek do ostrej wymiany zdań na Twitterze doszło między posłem Solidarnej Polski Sebastianem Kaletą a wicerzecznikiem PiS Radosławem Foglem.

Niektórzy nasi rozmówcy z partii Kaczyńskiego są jednak optymistami i sądzą, że kryzys zakończy się polubownie. We wtorek optymizm pojawił się również w Solidarnej Polsce. Ale jej politycy jednoznacznie wskazywali, że ich partia ma utrzymać obecny stan posiadania, jeśli chodzi o Ministerstwo Sprawiedliwości. Mówił o tym publicznie na antenie TVN 24 wiceminister klimatu Jacek Ozdoba z SP.

Jeśli kryzys uda się zażegnać, to Zjednoczona Prawica będzie musiała wrócić do rozmów o programie, rekonfiguracji rządu i personaliach. Zostały one przerwane, gdy kształt rządu z ok. 14 ministrami był bliski zatwierdzenia.

Trzy grosze opozycji

Niespodziewanie do gry w sprawie zmian w rządzie weszła Koalicja Obywatelska. Do tej pory KO albo komentowała sytuację, albo zapowiadała przygotowania do hipotetycznych wyborów. We wtorek jej politycy zapowiedzieli jednak złożenie wniosku o wotum nieufności dla ministra Zbigniewa Ziobry.

– Czas na powiedzenie „sprawdzam". Chcemy zobaczyć, czy to wszystko, o czym mówią Jarosław Kaczyński i jego ludzie, jest prawdą, czy też jak zawsze premier Morawiecki i prezes Kaczyński staną po stronie człowieka, który zrujnował wymiar sprawiedliwości oraz polską prokuraturę – powiedział we wtorek lider Platformy Obywatelskiej Borys Budka.

Wcześniej marszałek Senatu Tomasz Grodzki z PO mówił, że jest przeciwny takiemu wnioskowi. Uzasadniał to tym, że Zbigniew Ziobro sprzeciwiał się tzw. ustawie bezkarnościowej. – Powstałby fałszywy obraz, że Ziobro jest zły, a reszta rządu jest dobra – argumentował marszałek Senatu.

Co ciekawe, wcześniej o tym, że opozycja nie powinna „przeszkadzać" Zjednoczonej Prawicy w rozwoju kryzysu, mówił były szef Platformy i były premier Donald Tusk.

Politycy Solidarnej Polski szybko odnieśli się do wniosku Koalicji. Jak napisał na Twitterze wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski, „strach zagląda politykom PO w oczy. Dzień po konferencji Zbigniewa Ziobry dot. sukcesów podległych mu prokuratorów ws. Sławomira Nowaka PO składa wniosek o odwołanie".

Politycy innych partii opozycyjnych przekonują w reakcji na wniosek, że Platforma postanowiła wesprzeć Zbigniewa Ziobrę i popełniła spory polityczny błąd. Zaufania w ramach opozycji sejmowej nie ma zbyt wiele, m.in. po kryzysie wywołanym głosowaniem w sprawie podwyżek, który miał miejsce w połowie sierpnia.

O tym, że pozostanie Solidarnej Polski w Zjednoczonej Prawicy uzależnione jest od spełnienia zakomunikowanych przez PiS warunków, poinformowała we wtorek rzeczniczka partii Anita Czerwińska. Zbigniew Ziobro miał je usłyszeć od Jarosława Kaczyńskiego w poniedziałek późnym wieczorem. Szef Solidarnej Polski powinien odpowiedzieć do środy – o godz. 13 w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej rozpocznie się kolejna narada władz partii, które mają podjąć ostateczne decyzje.

Kaczyński premierem?

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego