Los opozycjonisty: otrucie, głodówka, gruźlica

Po tygodniu protestacyjnej głodówki w łagrze okazało się, że Aleksiej Nawalny zapadł na kolejną chorobę.

Aktualizacja: 06.04.2021 20:03 Publikacja: 06.04.2021 18:35

Przed łagrem w Pokrowie, gdzie więziony jest Nawalny

Przed łagrem w Pokrowie, gdzie więziony jest Nawalny

Foto: AFP

„20 proc. (naszego oddziału więziennego) choruje (na gruźlicę), a to znacznie przekracza wszelkie progi epidemiologiczne" – napisał opozycjonista w liście przekazanym z łagru w Pokrowie przez adwokatów.

Jego prawniczka Olga Michłowa przyznała, że na widzeniu wyglądał bardzo źle. – Oprócz tych problemów, które miał wcześniej (utrata czucia w obu nogach, co jeszcze pogorszyła głodówka), stracił bardzo na wadze i jeszcze ma wysoką temperaturę – opowiadała. 31 marca Nawalny ogłosił głodówkę, gdyż szefostwo więzienia odmówiło wpuszczenia jego lekarza (do czego ma prawo zgodnie z regulaminem), nie przekazywano mu również lekarstw. Pierwsze problemy ze zdrowiem były prawdopodobnie skutkiem zeszłorocznej próby otrucia.

Obecnie władze więzienne przeniosły go w końcu do łagrowej izby chorych. „Zrobiono mu wszystkie konieczne analizy, łącznie z testem na covid. Skazany znajduje się pod obserwacją pracowników medycznych" – poinformowano oficjalnie. – Rzecz jasna nie ma mowy o jakichkolwiek specjalnych warunkach dla jednego ze skazanych – zastrzegł rzecznik Kremla, tradycyjnie nie wymieniając nazwiska Nawalnego. Zabobon ten zapoczątkował sam prezydent Putin, który – jeśli już musi – nazywa go „pacjentem" lub „berlińskim pacjentem" (po otruciu opozycjonista był leczony w Berlinie).

– Gruźlica i jeden jedyny felczer na całą kolonię – rzeczniczka Nawalnego Kira Jarmysz opisała, jak naprawdę wyglądają warunki sanitarne w Pokrowie. Gruźlica od lat jest stałym elementem życia rosyjskich więźniów. Władze (zarówno więzienne, jak i polityczne) nie bardzo wiedzą, jak ją zwalczyć, ale też niezbyt ochoczo się do tego zabierają. Półtorej dekady temu chorych zaczęto przenosić do specjalnych łagrów dla gruźlików, ale to niewiele pomogło. Choroba nadal szerzy się za drutami, mimo że łagier w Pokrowie znajduje się zaledwie 200 km od stolicy.

„Gruźlica zawsze związana jest z biedą" – stwierdził jeden z rosyjskich publicystów. „Patrząc na koszmarne miski, do których nakładają nam bałandę (wodnistą kaszę, podstawę żywienia więźniów – red.), zacząłem się dziwić, że nie ma tu jeszcze wirusa Ebola" – stwierdził Nawalny.

„Gdy z objawami gruźlicy zabrali trzeciego więźnia, poszliśmy czytać wywieszoną informację »profilaktyka chorób«, tam i o niej jest. Piszą, że trzeba umacniać immunitet organizmu dobrym jedzeniem z dużą ilością białka. Najpierw wszyscy zaczęli się śmiać ze mnie, a potem z samych siebie. Przecież mięso z naszych więziennych przydziałów ukradli jeszcze w Moskwie. We Włodzimierzu ukradli olej i warzywa. A na miejscu, w Pokrowie, pozabierali resztki, zostawiwszy więźniom kaszę typu klej i przemarznięte ziemniaki. No, wzmacniajcie w takich warunkach immunitet" – opisał opozycjonista.

Tymczasem rządowe media zaprzeczają, by w pokrowskim łagrze wybuchła epidemia gruźlicy, a Nawalny ma tylko „problemy z drogami oddechowymi i wysoką temperaturę".

We wtorek pod bramą łagru zebrali się członkowie niezależnego związku Alians Lekarzy. Jego szefowa i jednocześnie lekarz Nawalnego Anastasia Wasiliewa próbowała przekazać petycję z prośbą o dopuszczenie do opozycjonisty. Gdy tylko straż więzienna odmówiła przyjęcia dokumentu i kazała wysłać go pocztą, policja zaczęła zatrzymywać uczestników zgromadzenia.

Jednak akcja była niezbyt liczna. Według ośrodka socjologicznego Centrum Lewady prawie połowa Rosjan uważa wyrok Nawalnego za „sprawiedliwy".

„20 proc. (naszego oddziału więziennego) choruje (na gruźlicę), a to znacznie przekracza wszelkie progi epidemiologiczne" – napisał opozycjonista w liście przekazanym z łagru w Pokrowie przez adwokatów.

Jego prawniczka Olga Michłowa przyznała, że na widzeniu wyglądał bardzo źle. – Oprócz tych problemów, które miał wcześniej (utrata czucia w obu nogach, co jeszcze pogorszyła głodówka), stracił bardzo na wadze i jeszcze ma wysoką temperaturę – opowiadała. 31 marca Nawalny ogłosił głodówkę, gdyż szefostwo więzienia odmówiło wpuszczenia jego lekarza (do czego ma prawo zgodnie z regulaminem), nie przekazywano mu również lekarstw. Pierwsze problemy ze zdrowiem były prawdopodobnie skutkiem zeszłorocznej próby otrucia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego