W wyborach 13 października opozycja zdobyła 51 mandatów w Senacie, odbierając większość w wyższej izbie parlamentu Prawu i Sprawiedliwości. Było to możliwe m.in. dzięki porozumieniu partii opozycyjnych, które w ramach tzw. paktu senackiego uzgodniły, że w większości okręgów wystawią przeciwko kandydatowi PiS jednego kontrkandydata. O mandat senatora ubiegało się 278 osób w 100 okręgach.
Czytaj także:
Bogdan Zdrojewski: Borusewicz naturalnym marszałkiem Senatu
Czy Prawo i Sprawiedliwość zechce odzyskać większość? - Myślę, że będą próby, mówiąc językiem kolokwialnym, prostym, przekupstwa politycznego, dlatego że pan prezes (PiS Jarosław Kaczyński - red.) doskonale sobie zdaje sprawę z tego, że lepiej mieć komfortową sytuację, oferując na przykład jakiemuś senatorowi tekę ministerialną - na przykład, ja tutaj spekuluję, bo nie mam żadnej wiedzy w tym względzie - albo coś takiego - komentował w Polsat News Władysław Teofil Bartoszewski.
- Więc pewnie jakieś próby będą. To zawsze jest taka pokusa w polityce. Natomiast ja tylko mogę powiedzieć, tych trzech senatorów PSL-u tego nie zrobi, a za resztę nie odpowiadam - zaznaczył.
Z ramienia KW PSL mandaty senatorów 13 października zapewnili sobie Ryszard Bober (okręg 12, Toruń), Michał Kamiński (okręg 41, Warszawa) oraz Jan Filip Libicki (okręg 89, Piła).