Ukraina: Jak Wołodymyr Zełenski wypowiada wojnę mafii

Władze w Kijowie planują zniesienie moratorium na sprzedaż ziemi, legalizację kasyn i wydobycia bursztynu.

Aktualizacja: 03.09.2019 06:19 Publikacja: 02.09.2019 17:48

Wołodymyr Zełenski (w środku) na pierwszym spotkaniu z rządem zapowiedział czystki w wymiarze sprawi

Wołodymyr Zełenski (w środku) na pierwszym spotkaniu z rządem zapowiedział czystki w wymiarze sprawiedliwości oraz w służbie celnej.

Foto: afp

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w poniedziałek rano zaprowadził swojego syna do pierwszej klasy jednej z kijowskich szkół, a następnie po raz pierwszy spotkał się z członkami nowego rządu i szefami organów ścigania. Z doniesień medialnych wynika, że atmosfera na tym spotkaniu przypominała pierwszą lekcję w szkole. Prezydent wydał polecenia, wyznaczył terminy i wskazał odpowiedzialnych.

Ziemia na sprzedaż

Zgodnie z poleceniem prezydenta rząd do 1 października ma złożyć w parlamencie projekt ustawy dotyczący zmiany moratorium na sprzedaż ziemi. Sprawą osobiście ma się zająć premier Aleksiej Honczaruk wspólnie z szefem resortu rozwoju gospodarczego, handlu i gospodarki wiejskiej Timofiejem Miłowanowem. Co więcej, prezydent zażyczył sobie, by najpóźniej do 1 grudnia Rada Najwyższa przegłosowała te rewolucyjne zmiany.

Przeczytaj też: Reset relacji Warszawy z Kijowem

Na zniesienie moratorium na sprzedaż ziemi nie odważył się żaden z poprzednich rządów Ukrainy. Część ukraińskich polityków od lat twierdziła, że to spowalnia gospodarkę, z kolei część ciągle ostrzegała przed masową sprzedażą ziemi obcokrajowcom. Bałagan prawny sprawił, że wokół ukraińskich gruntów powstała szara strefa, dzierżawiono je na niejasnych i często nielegalnych zasadach. Ekonomiści przyznają, że moratorium na sprzedaż ziemi od lat odstraszało m.in. zagranicznych inwestorów.

– To trzeba było zrobić wiele lat temu. Samo zniesienie moratorium jednak nie wystarczy. Przed rządem jest długa i ciężka praca, by uregulować zasady funkcjonowania rynku ziemi. Przecież nie chodzi o to, żeby zagraniczny inwestor inwestował jedynie w grunty, na tych gruntach musi jeszcze coś stworzyć i dać miejsca pracy – mówi „Rzeczpospolitej” Ołeksandr Ochrimenko, znany kijowski ekonomista.

Nowy premier na posiedzeniu z prezydentem ambitnie zapowiedział, że celem jest osiągnięcie 40-procentowego wzrostu gospodarczego (w ciągu pięciu lat – przyp. red.) i utworzenie miliona nowych miejsc pracy. – Na razie trudno to sobie wyobrazić, biorąc pod uwagę obecny wzrost gospodarczy na poziomie 2–2,5 proc. PKB – twierdzi ekonomista.

Kasyna i bursztyn

Prezydent zażyczył sobie, by już 1 grudnia wszystkie kasyna na Ukrainie zostały zalegalizowane. Do tego czasu ma również zostać rozwiązany problem z nielegalnym wydobyciem bursztynu. Odpowiednie ustawy ma przegłosować większość parlamentarna. Ustawa zakazująca biznesu hazardowego weszła w życie w 2009 roku za rządów Julii Tymoszenko. Ukraińscy analitycy i publicyści od lat alarmowali, że to prawo jedynie wyrzuciło ten biznes do szarej strefy oraz internetu. Żaden z obecnie działających na ukraińskim rynku portali hazardowych nie płaci podatków nad Dnieprem, wszystkie zarejestrowane są na zagranicznych domenach.

Nieco większy problem prezydent Zełenski może mieć z „mafią bursztynową” w obwodach rówieńskim, wołyńskim i żytomierskim. Ostatnio zwolnił tam wszystkich szefów lokalnych oddziałów Służby Bezpieczeństwa Ukrainy oraz szefów policji. Podobnie zaczynał na początku swojej prezydentury Petro Poroszenko. Zapowiadał likwidację nielegalnych kopalń bursztynu, które rujnują środowisko. Wszystko na nic. Z doniesień ukraińskich mediów wynika, że nielegalne wydobycie wciąż odbywa się pod ścisłym nadzorem grup przestępczych, często powiązanych z policją, prokuraturą i służbami specjalnymi. Mówi się, że za wejście na taki teren pobierana jest opłata w wysokości nawet 1000 dolarów tygodniowo. Szacuje się, że rocznie „bursztynowa mafia” zarabia pół miliarda dolarów. Niedawno premier Honczaruk stwierdził, że 70 proc. bursztynu trafia do Polski.

– To poważny problem. Nie chodzi o lokalnych mieszkańców, dla których często jest to jedynym sposobem na przeżycie. Zyski czerpie ktoś inny – to prawdziwa mafia, która miała dojścia na bardzo wysokim szczeblu w Kijowie – mówi „Rzeczpospolitej” Ołeksij Melnyk, ekspert ds. bezpieczeństwa w kijowskim Centrum Razumkowa. – Wszystko będzie zależało od tego, czy w środowisku nowego prezydenta znajdzie się ktoś, kto będzie chciał na tym zarabiać. Od tego będzie zależał sukces tej walki – dodaje.

Rząd technokratów

W Kijowie już nikt nie ma wątpliwości, że po raz pierwszy od upadku ZSRR cała władza w kraju znalazła się de facto w rękach prezydenta. Zełenski mianował już własnych prokuratora generalnego i szefa SBU. Podobno zatwierdzał osobiście kandydaturę każdego z szefów resortów. Parlament, gdzie większość ma jego partia Sługa Narodu, przegłosował te kandydatury w czwartek późnym wieczorem w ciągu zaledwie kilku godzin. Nowy premier, prawnik i ekonomista Honczaruk, już w swoim pierwszym wywiadzie oświadczył, że lider polityczny jest tylko jeden – Zełenski. Stoi na czele najmłodszego w historii Ukrainy rządu. Np. ministrem oświaty i nauki została 29-letnia magister europeistyki Hanna Nowosad, która wcześniej w resorcie zajmowała się integracją z UE. Z kolei wicepremierem i szefem nowo utworzonego resortu informacji cyfrowej został 28-letni Mychajło Fedorow, który wcześniej stał na czele kijowskiej firmy SMMSTUDIO zajmującej się „zwiększeniem sprzedaży poprzez reklamę w sieciach społecznościowych”. Skłócony z byłym prezydentem szef MSW 55-letni Arsen Awakow jest najstarszym ministrem w rządzie Honczaruka. Jest jedynym ministrem z poprzedniego rządu, który zachował stanowisko.

– W tym rządzie nie ma ludzi, którzy mieliby własne polityczne ambicje. To technokraci i co do ich kompetencji nie mam wątpliwości – mówi „Rzeczpospolitej” Witalij Portnikow, ukraiński politolog i publicysta. – Zełenski ma władzę całkowitą. Z jednej strony może przyjąć odpowiedzialność za działania rządu, a z drugiej w razie niepowodzenia obarczyć odpowiedzialnością poszczególnych ministrów, których zawsze można wymienić – dodaje.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w poniedziałek rano zaprowadził swojego syna do pierwszej klasy jednej z kijowskich szkół, a następnie po raz pierwszy spotkał się z członkami nowego rządu i szefami organów ścigania. Z doniesień medialnych wynika, że atmosfera na tym spotkaniu przypominała pierwszą lekcję w szkole. Prezydent wydał polecenia, wyznaczył terminy i wskazał odpowiedzialnych.

Ziemia na sprzedaż

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne