Kandydatura Trabelsiego na ministra została w ubiegłym tygodniu przyjęta przez tunezyjski parlament. Tymczasem w niedzielę izraelska telewizja Hadashot TV informowała o protestach, jakie spowodowała ta nominacja w zamieszkanym w większości przez muzułmanów kraju.
Trabelsi uważany jest za stronnika Izraela w rządzie premiera Youssefa Chaheda. W ciągu ostatnich lat biznesmen odwiedził Izrael kilkukrotnie. Jest też zdania, iż Tunezja powinna utrzymywać relacje dyplomatyczne z Izraelem.
Proizraelskie nastawienie nowego ministra jest - według Hadashot TV - powodem dla którego wielu Tunezyjczyków domaga się jego dymisji.
Według Ziada al-Haniego, obserwującego tunezyjską scenę polityczną, Trabelsiemu zarzuca się konflikt interesów - jako biznesmen posiadający agencje turystyczne i linie lotnicze, zdaniem krytyków, nie powinien być ministrem turystyki. - Oskarża się go też o wspieranie normalizacji z Izraelem - dodaje al-Hani.
Mohamed Abu, stojący na czele Tunezyjskiego Ruchu Demokratycznego przekonuje, że problemem nie są żydowskie korzenie Trabelsiego, lecz jego pozytywny stosunek do Izraela. - Problemem jest, że wspiera stosunki z Izraelem, odwiedza Izrael, uważa, że utrzymywanie relacji z Izraelem jest dobre z powodów gospodarczych - wylicza Abu, który sprzeciwiał się nominacji ministra.