Duterte apelował do biznesmenów, by na razie omijali wyspę Mindanao, na której do końca 2018 roku ma obowiązywać stan wojenny. To właśnie tam doszło do bitwy sił rządowych z islamistami o miasto Marawi, które zostało zajęte przez rebeliantów w maju i odbite przez siły rządowe w październiku.
Na Filipinach działa kilka muzułmańskich organizacji terrorystycznych, z których najbardziej znana jest Grupa Abu Sajjafa, uznająca zwierzchnictwo Daesh.
Duterte mówiąc o sposobie w jaki islamiści przyciągają nowych bojowników mimo "bankructwa ich ideologii" wskazał na obietnicę dziewic czekających w niebie na muzułmańskich męczenników.
Następnie zażartował mówiąc, że chciałby móc w ten sposób zachęcać ludzi do przyjazdu na Filipiny.
- Osobiście wolę dziewice tutaj, a nie w niebie. Bóg mógłby na to nie pozwolić - dodał.