Zdaniem rozmówcy Elizy Olczyk rekonstrukcja rządu i wymiana premiera nastąpiła "w najlepszym momencie", gdy premier Szydło miała najlepsze notowania i zanim pojawiły się objawy jej zmęczenia.
- Przesunięcie pani premier do zadań związanych z mniej frontalnym ostrzałem (...) to było pociągniecie celne - mówił Zybertowicz.
Według profesora "dobra zmiana" mogłaby się okazać niezdolna do trwałego rządzenia w przypadku, gdyby po pierwszym etapie przejmowania instytucji od "środowisk skorumpowanych, co czasem następowało w trybie quasi-rewolucyjnym", nie potrafiła przejść do etapu doboru profesjonalnych kadr.
Zybertowicz mówił również o swoim - budzącym spore kontrowersje - pomyśle na utworzenie Maszyny Bezpieczeństwa Narracyjnego, w skrócie MaBeNa, która miałaby zapewnić skuteczną politykę informacyjną rządu. Zybertowicz przypomniał, że mówił o tym od półtora roku, ale sprawa spotkała się z odzewem dopiero gdy pomysł zyskał konkretną nazwę.
Zdaniem Zybertowicza obóz władzy "trochę zapracował" na lansowaną przez opozycję tezę, że Praw i Sprawiedliwość jako władza autorytarna musi się posługiwać propagandą, bo jego "wysiłki komunikacyjne bywają toporne". I właśnie MaBeNa miałaby ułatwić władzy skuteczną narrację.