Formalności na koniec inwestycji
– Inwestycje często opóźniają się z winy deweloperów bądź z innych powodów, np. przeciągających się procedur. Nierzadko nabywca dostaje już klucze, wykańcza lokal i wprowadza się do niego, ale przeniesienie własności następuje później. Takie sytuacje zdarzają się też na rynku wtórnym. I jeśli miną trzy lata, to zgodnie z nowymi przepisami ulga mieszkaniowa przepadnie – tłumaczy Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA.
Nowy warunek ulgi mieszkaniowej wprowadza nowelizacja ustawy o PIT z 23 października br. (DzU poz. 2159). Będzie obowiązywać od 1 stycznia 2019 r. Dla tych, którzy już są w trakcie inwestycji, też mamy jednak niemiłą niespodziankę: skarbówka twierdzi, że już teraz nie wystarczy sam wydatek, trzeba jeszcze w terminie (aktualnie dwa lata) podpisać notarialną umowę przenoszącą własność. Tak wynika z odpowiedzi Ministerstwa Finansów na pytanie „Rzeczpospolitej". Napisano w niej: „nowelizacja doprecyzowuje, że w ustawowym terminie powinno dojść do nabycia prawa własności lub określonego prawa majątkowego, by ponoszone wydatki na własne cele mieszkaniowe zostały uwzględnione w ramach tzw. ulgi mieszkaniowej. Uregulowanie to wpisano wprost do ustawy o PIT, gdyż interpretacja przepisów w tym zakresie budziła wątpliwości. Dlatego też zmiana ta potwierdza jedynie prezentowane dotychczas przez organy podatkowe stanowisko, że w ustawowym terminie podatnik powinien nie tylko wydatkować środki uzyskane z odpłatnego zbycia nieruchomości lub określonych praw majątkowych na nabycie np. innego lokalu mieszkalnego, ale również stać się właścicielem tego lokalu".
Ograniczenia jeszcze nie ma
– To zbyt restrykcyjne stanowisko. Nie uwzględnia tego, że w dzisiejszych realiach pieniądze wpłaca się często już na etapie dziury w ziemi (jest to zresztą uzasadnione, ceny są bowiem wtedy niższe), a inwestycja kończy się dopiero po paru latach – twierdzi Grzegorz Gębka.
Zdaniem Wojciecha Jasińskiego, skoro warunek przeniesienia własności będzie obowiązywał dopiero w przyszłym roku, nie można stosować go do bieżących rozliczeń. Przypomina, że sporo takich spraw trafiło do sądów. W poprzednich latach linia orzecznicza była korzystna dla fiskusa, w 2018 r. wyroki są w większości pozytywne dla podatników.
Przykładowo, w jednym z orzeczeń Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że kwoty płacone na podstawie umowy deweloperskiej są wydatkami na budowę własnego lokalu mieszkalnego. Wprawdzie w momencie ich poniesienia nie stanowi jeszcze własności podatnika, jednak znane są jego położenie, powierzchnia, rozkład oraz inne cechy. Wpłaty są więc przekazywane na konkretny lokal dla konkretnej osoby. Można zatem powiedzieć, że są ponoszone na własne mieszkanie (sygn. II FSK 3510/17).
Przypomnijmy, że sprzedawca nieruchomości, któremu nie przysługuje zwolnienie, musi wyliczyć dochód z transakcji i zapłacić od niego 19-proc. podatek. Chyba że pozbywa się jej po pięciu latach od zakupu (licząc od końca roku, w którym ją nabył). Wtedy nie musi rozliczać się z fiskusem.