PIT: wielość transakcji nieruchomościowych a obowiązek prowadzenia działalności gospodarczej - wyrok NSA

Wielość transakcji czy też podział gruntu nie zawsze oznacza, że podatnik prowadzi działalność gospodarczą.

Publikacja: 06.03.2019 08:19

PIT: wielość transakcji nieruchomościowych a obowiązek prowadzenia działalności gospodarczej - wyrok NSA

Foto: Adobe Stock

Spory o to, czy zyski zwykłego podatnika, który sfinalizował więcej transakcji sprzedaży, np. działek czy mieszkań, to już przychód z firmy czy jeszcze wyprzedaż majątku prywatnego, nie schodzą z wokand sądów administracyjnych. Szala zwycięstwa częściej przechyla się na stronę fiskusa. Zdarza się jednak, że wygrywa podatnik. Potwierdza to wtorkowy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Czytaj także: Zwolnienie PIT przy sprzedaży nieruchomości: czy zakup kilku lokali to zaspokajanie własnych potrzeb mieszkaniowych

Konkretne pieniądze

Tym razem spór nie był teoretyczny, bo dotyczył realnych pieniędzy. Chodziło o rozliczenie PIT małżonków za 2010 i 2012 r. Oficjalnie nie prowadzili firmy. Fiskus zainteresował się jednak ich aktywnością w obrocie działkami. Ustalił, że w latach 90. kupili sporą nieruchomość od Agencji Własności Rolnej. Ta po latach została podzielona na 30 działek, z czego trzy małżonkowie sprzedali w 2010 r., a jedną w 2012 r. Fiskus uznał, że to już działalność gospodarcza. W konsekwencji określił podatnikom zobowiązania w PIT za sporne lata na prawie 30 tys. zł plus odsetki od zaliczek na PIT z działalności gospodarczej.

Małżonkowie przekonywali, że nie prowadzili żadnej firmy, tylko wyprzedawali prywatny majątek. Decyzję o tym podjęli z uwagi na wiek oraz pogarszający się stan zdrowia. Jako osoby starsze i schorowane nie byli już w stanie prowadzić tak dużego gospodarstwa, a z uwagi na wysokie koszty leczenia i skromne dochody musieli upłynnić część majątku.

To wszystko nie przekonało urzędników. Podkreślali, że małżonkowie podjęli wiele czynności związanych z nieruchomością: podzielili je, wystarali się o warunki zabudowy, doprowadzili prąd i na własny koszt wybudowali wodociąg. Ogłaszali się m.in. w internecie, prasie, za pośrednictwem biur nieruchomości.

W ocenie fiskusa to wszystko wskazuje na ciągłość oraz zamiar powtarzalności. Ponadto poza spornym okresem także w innych latach sprzedawali działki – w 2004, 2005 i 2008 r. po jednej, w 2006 r. trzy, w 2007 sześć działek, a w 2009 r. znów trzy.

Rację urzędnikom przyznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie. Jego zdaniem fiskus słusznie zakwalifikował przychód ze sprzedaży działek do działalności gospodarczej w postaci obrotu nieruchomościami.

Różne aktywności

Zupełnie inaczej sytuację małżonków ocenił NSA. Zgodził się, że wyznaczenie granicy między wyprzedażą majątku prywatnego a działalnością gospodarczą bywa trudne, bo różnica między tymi aktywnościami nie zawsze jest wyraźna. Zdaniem NSA wyróżnikiem nie może być jednak sam zysk czy stopień zorganizowania, bo one zasadniczo występują w obu przypadkach. NSA nie miał wątpliwości, że działalnością gospodarczą w postaci obrotu nieruchomościami jest sytuacja, gdy zyski ze sprzedaży są przeznaczane na kolejne inwestycje. A osoba, która wyprzedaje majątek prywatny, zysk chce raczej skonsumować.

Ponadto, jak podkreślił sędzia sprawozdawca Piotr Przybysz, wielość transakcji nie musi przesądzać o tym, że aktywność podatnika to już firma. Jednorazowe zbycie dużego majątku może być bowiem trudne czy mniej korzystne niż podzielonego. W konsekwencji NSA uznał, że w spornej sprawie nastąpiła wyprzedaż majątku prywatnego. Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: II FSK 829/17

Opinia dla „rzeczpospolitej"

Mirosław Siwiński, radca prawny, doradca podatkowy, dyrektor departamentu podatków Kancelarii Prof. W. Modzelewskiego

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, jako przełomowy, zasługuje w większości na uznanie, szkoda tylko, że został wydany tak późno. Od większości bowiem podatników wyprzedających swój majątek prywatny w identycznych okolicznościach podatek został pobrany z aprobatą NSA. Nie uzasadnia tego bynajmniej indywidualne badanie każdej sprawy, bo też tak bardzo się nie różniły. Powinno to zaś spowodować zmianę tych przepisów, które ewidentnie są nieprecyzyjne, co narusza zasadę pewności prawa, szczególnie daninowego, zwłaszcza przy tak znacznych kwotach przychodu jak ze sprzedaży nieruchomości. Przypomnieć można też, że w ten sam niesprawiedliwy sposób potraktowano tych podatników na gruncie VAT, i to mimo pozytywnego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Spory o to, czy zyski zwykłego podatnika, który sfinalizował więcej transakcji sprzedaży, np. działek czy mieszkań, to już przychód z firmy czy jeszcze wyprzedaż majątku prywatnego, nie schodzą z wokand sądów administracyjnych. Szala zwycięstwa częściej przechyla się na stronę fiskusa. Zdarza się jednak, że wygrywa podatnik. Potwierdza to wtorkowy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Czytaj także: Zwolnienie PIT przy sprzedaży nieruchomości: czy zakup kilku lokali to zaspokajanie własnych potrzeb mieszkaniowych

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego