Tomasz P. Terlikowski: Ameryka dwóch katolicyzmów

Obrazek, na jaki kilka dni temu trafiłem na Twitterze: obok siebie na jednym memie umieszczone są dwa zdjęcia. Po jednej stronie starsze panie w eleganckich garsonkach i bez żadnych symboli religijnych, a obok nich samochód z napisem: „Zakonnice za Bidenem"; na drugim pod wielkim bannerem „Zakonnice za Trumpem" stała grupka wyraźnie młodszych, ubranych w czarne, bardzo tradycyjne habity sióstr. I zostawiając na boku złośliwości na temat wieku zakonnic, trudno nie dostrzec, że ten jeden mem doskonale opisuje złożoność życia katolickiego w USA.

Publikacja: 06.11.2020 18:00

Tomasz P. Terlikowski: Ameryka dwóch katolicyzmów

Foto: AFP

Tak się bowiem składa, że w wyborach tych większość (choć nie zdecydowana, ale jednak większość) katolików zagłosowała przeciwko katolikowi, jakim jest Joe Biden, a za mało ortodoksyjnym protestantem, który prowadził przez lata dość luźne życie osobiste. Powód: obrona życia nienarodzonych. Jednak dla wielu innych katolików, w tym poważnych teologów czy hierarchów, kwestie pro-life, w których Trump – mimo licznych swoich wad – ma niewątpliwe zasługi, w ogóle nie mają znaczenia. I dlatego nie tylko głosowali oni, ale i wzywali do głosowania za katolikiem Bidenem, który jednocześnie opowiadał się za nawet późną aborcją. I obie strony tego sporu – a mówię wyłącznie o katolikach – zapewniały o swojej stuprocentowej katolickości i odsądzały od czci i (prawdziwej) wiary za jej brak drugą stronę.

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Irena Lasota: Byle tak dalej
Plus Minus
Łobuzerski feminizm
Plus Minus
Jaka była Polska przed wejściem do Unii?
Plus Minus
Latos: Mogliśmy rządzić dłużej niż dwie kadencje? Najwyraźniej coś zepsuliśmy
Plus Minus
Żadnych czułych gestów