Reklama
Rozwiń

LGBT dzieli chrześcijan

Wielki spór o LGBT dzieli nie tylko świat świecki i religijny, ale także Kościoły, wspólnoty wyznaniowe, duchownych, teologów i wiernych. Nic nie wskazuje na to, by szybko miał się zakończyć, bo dotyczy fundamentów rozumienia wiary.

Aktualizacja: 03.10.2019 11:07 Publikacja: 27.09.2019 10:00

Pęknięcie widać m.in. w amerykańskim Kościele. O. James Martin SJ wzywa do zmiany katechizmowych zap

Pęknięcie widać m.in. w amerykańskim Kościele. O. James Martin SJ wzywa do zmiany katechizmowych zapisów odnoszących się do homoseksualizmu i przekonuje, że księża geje „wykonują świetną robotę”. Na zdjęciu jezuita podczas światowego spotkania rodzin w Dublinie, 2018 r. W tle hasło „Okazywanie gościnności i szacunku w naszych parafiach osobom LGBT i ich rodzinom”

Foto: Forum

Jeśli komuś się wydaje, że podział między zwolennikami i przeciwnikami ideologii LGBTQ+* (względnie postulatów tych środowisk) biegnie w sposób jasny i zrozumiały między chrześcijaństwem lub tradycyjnymi religiami a światem świeckim, ewentualnie między Kościołem katolickim a resztą świata, to tylko mu się wydaje. Granice te bowiem biegną w sposób o wiele bardziej skomplikowany nie tyle między światem świeckim a religijnym i nawet nie między postępowym protestantyzmem głównego nurtu a katolicyzmem, prawosławiem i chrześcijanami ewangelikalnymi, ale między poszczególnymi teologami, hierarchami, pastorami, a nawet wspólnotami i wiernymi.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Bogusław Chrabota: Ostatnia bitwa prezesa Kaczyńskiego
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Budzenie nienawiści do migrantów jest niemoralne
Plus Minus
Kataryna: Manowska jeszcze pogłębiła dno, jakiego sięgnęła polska polityka
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Dizengoff minus 4. Fenomen izraelskiej zdolności przetrwania
Plus Minus
Psychiatra: Dorośli przychodzą po diagnozę ADHD jak do sklepu. Mogą sporo zapłacić