„Bezprecedensowe działania amerykańskich elit wobec Donalda Trumpa i jego zwolenników, zamiast przywrócić liberalny porządek, mogą go przekreślić. Sojusz, który w ostatnich dniach zawiązał się w Waszyngtonie między oligarchami z wielkich firm technologicznych oraz demokratami, dla każdego liberała powinien stać się poważnym ostrzeżeniem” – pisze w najnowszym magazynie „Plus Minus” prof. Marek A. Cichocki. Czy elity dążące do restauracji liberalizmu, przywrócenia Ameryki znanej sprzed prezydentury Trumpa, wpadną w pułapkę walki z trumpizmem? Czy poza rozliczaniem prawicowego populizmu starzy liberałowie mają pomysł, jak na nowo skonstruować Zachód?

– Z liberalizmem jest trochę jak z wielką kulą śnieżną – ona się toczy bez względu na to, czy Trump się na scenie politycznej pojawił czy nie pojawił. Można na to spojrzeć jako na powrót na bezpieczne tory, na te stare, utwardzone, którymi wcześniej świat się toczył. Ale pytanie brzmi: czy ten powrót na te stare tory jest dobrym rozwiązaniem? Bo zarówno kryzys finansowy sprzed dekady, jak i ostatnie wydarzenia związane z pandemią pokazały, że taki kompletny liberalizm przy mocno ograniczonej roli państwa jest dosyć problematyczny – potem zawsze się okazuje, że tą ostatnią deską ratunku jest właśnie państwo – twierdzi Hubert Salik.

– Jednak ta restauracja liberalizmu jest bardzo oczekiwana. Nie da się zatrzeć wrażenia, że nadzieje związane z nową administracją amerykańską w całym świecie Zachodu są olbrzymie – ocenia Michał Płociński. I dodaje: – Mnie przeraża to, że to zadowolenie ze zwycięstwa Bidena przeradza się już w samozadowolenie liberałów, które może doprowadzić dokładnie do tego, czym były rządy Baracka Obamy w Stanach Zjednoczonych czy końcówka rządów PO-PSL w Polsce, czyli do takiego błogiego liberalnego bezruchu. Zresztą właśnie partią błogiego bezruchu nazywa Platformę Obywatelską w najnowszym „Plusie Minusie” Piotr Zaremba. I myślę, że możemy do tego powrócić, jeśli liberalizm będzie stawiał wyłącznie na restaurację, a nie na rozwój, nie na naprawę swoich niedoskonałości, które to przecież doprowadziły do kryzysu liberalnej demokracji.

Czego skutkiem jest trumpizm, gdzie należy szukać jego przyczyn? Jakie największe wyzwania stoją dziś przed nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych? Co czeka teraz Donalda Trumpa – jaka pozostaje mu rola? I wreszcie, kiedy opadnie już kurz po wyborach, ataku na Kapitol i zorganizowanej z wielką pompą inauguracji nowych rządów, jaka wyłoni się z tego wszystkiego prawda o Ameryce? O tym wszystkim rozmawiają redaktorzy sobotnio-niedzielnego wydania „Rzeczpospolitej” w podcaście „Posłuchaj, Plus Minus”.