Do opisanego przez Wirtualną Polskę zdarzenia doszło 30 września tego roku, przed samorządową konwencją PiS, która odbywała się w Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy.
Samochody kolumny rządowej kierowane były na parking na tyłach Filharmonii, ochranianej przez policję i SOP.
Tam też zamierzał wjechać kierowca auta wiozący prezesa PiS, a za nim - drugie auto z ochroniarzami Kaczyńskiego.
W tym celu wjechał pod prąd w ulicę jednokierunkową. Zatrzymany przez funkcjonariusza policji, kierowca wysiadł z auta i w opryskliwy sposób domagał się przepuszczenia.
Ponieważ policjant trwał przy swojej decyzji, kierowca zagroził mu zwolnieniem z pracy.