Obok coraz liczniejszych opracowań nt. prognoz inflacji po pandemii w średnim i krótkim okresie (Clarissa Dann, „Covid-19 and Inflation"; DB Global Research, 20 maja 2020), ale i szerszego ujęcia wpływu Covid-19 na gospodarkę w perspektywie nawet kilkudziesięciu lat (Oscar Jorda, Sanjaj R. Singh, Alan M. Taylor, „Longer-Run Economic Consequences of Pandemics", Federa Reserve Bank of San Francisco, WP 2020-09, czerwiec 2020), pojawia się sporo prac nt. rzeczywistego poziomu i dynamiki inflacji w czasie samej pandemii. Rzecz ma znaczenie dla bieżącej polityki gospodarczej.
Konsens wśród ekonomistów dotyczy bowiem przede wszystkim nieadekwatności podawanych na bieżąco przez instytucje publiczne oficjalnych wskaźników inflacji konsumenckiej. Wywołane jest to wieloma przyczynami: niedostępnością danych (udział tzw. missing prices w szacunkach wzrósł nieraz do ponad 30 proc. koszyka), ale przede wszystkim – nieuchwytną wciąż przez oficjalne wskaźniki zmianą wag poszczególnych kategorii w rzeczywistych wydatkach konsumentów. Jest to następstwem zarówno samego lockdownu, jak i związanej z zamknięciem gospodarek zmiany wzorca zachowań podmiotów gospodarczych, o których trwałości nie sposób jeszcze przesądzać.
„Covidowe" koszyki cen
Wiele urzędów statystycznych, które zdają sobie sprawę, że coś jest nie tak z oficjalnymi wskaźnikami CPI i realnymi zmianami w poziomach cen, podejmuje wysiłki skonstruowania mierników inflacji lepiej dopasowanych do wydatków konsumentów. Godnym naśladowania wzorcem jest urząd statystyczny Wielkiej Brytanii, który na bieżąco informuje o wpływie pandemii na wydatki i zachowania firm („Coronavirus and the Latest Indicators for the UK Economy and Society, Office for National Statistics").
Swoje do aktualizacji wiedzy o rzeczywistej inflacji dokładają ekonomiści. Wyniki prac z użyciem alternatywnych narzędzi i metodologii przeszacowania wag w „covidowych" koszykach wciąż nie są jednoznaczne. Dotyczy to głównie stopnia rozjeżdżania się oficjalnych wskaźników CPI i pandemicznych. Bo same kierunki zmian są dobrze skorelowane.
W pracy Alberto Cavalla („Inflation with Covid Consumption Baskets, NBER WP nr 27355, czerwiec 2020) zastosowana metodologia zmian wag koszyka w oparciu o dane z kart kredytowych i debetowych w USA wskazała nie tylko na wyższy poziom cen „covidowych" niż CPI i inflacji bazowej, ale także na rosnącą z czasem różnicę między nimi. I tak w kwietniu oficjalny odczyt CPI w USA wyniósł 0,35 proc., podczas gdy inflacja według wag „covidowych", czyli realnych wydatków, sięgnęła 1,06 proc.