Ile można zarobić na pandemii

W oczekiwaniu na szczepionkę i lek na koronawirusa świat staje przed problemem cen specyfików używanych do ratowania chorych na Covid-19.

Aktualizacja: 14.05.2020 21:21 Publikacja: 14.05.2020 21:00

Ile można zarobić na pandemii

Foto: Adobe Stock

W mediach pojawiają się informacje o spekulacyjnych cenach masek, rękawic, środków dezynfekcyjnych, kombinezonów niezbędnych do walki z epidemią. Ponieważ popyt jest ogromny, a podaż ograniczona, nic dziwnego, że ceny poszybowały i wielu postanowiło na tym szybko zarobić.

Podobnie się ma sprawa z testami na wirusa. I w tym miejscu w Polsce pojawiają się zaskakujące informacje o ograniczeniach przez Ministerstwo Zdrowia możliwości wykonywania testów przez prywatne laboratoria na rzecz państwowych co ogranicza możliwość powszechnego testowania i utrzymuje wysokie ceny testów.

Spekulacja cenowa na nieszczęściu pojawia się już niepierwszy raz. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak wysokie mogą być ceny przyszłej szczepionki chroniącej przed Covid-19. Zapotrzebowanie przecież liczone może być nie w milionach dawek, ale miliardach. Wyścig o pierwszeństwo w pozyskaniu skutecznego leku lub szczepionki już się rozpoczął. Niektóre firmy farmaceutyczne mogą spróbować wykorzystywać pandemię dla swoich egoistycznych celów.

Drastyczne różnice

Raport analityczny opublikowany w maju „Journal of Virus Eradication", a omówiony przez „Guardiana", przeanalizował dziewięć leków mających potencjał leczenia pacjentów z Covid-19 i przechodzących w różnych krajach testy kliniczne. Analitycy przeanalizowali ceny, po jakich te leki są sprzedawane w poszczególnych krajach, a następnie na podstawie analizy produkcji i składu obliczyli, ile kosztowałyby takie leki jako tzw. generyki. Rezultaty tych analiz są niepokojące.

Dla przykładu koszt produkcji dawki leku Sofosbuvir używanego przy leczeniu żółtaczki typu C wynosi ok. 5 dol., ale w USA sprzedawany jest on po 18,61 dol. Produkcja Pirfenidone używanego do zwalczania zwłóknienia płuc kosztuje 31 dol. za 28 dni terapii. Taka terapia w USA będzie kosztowała 9606 dol., w Wielkiej Brytanii 2561 dol., a we Francji 2344 dol.

Firmy farmaceutyczne przy uzyskiwaniu nowych leków ponoszą wysokie koszty badań i rozwoju. Warto jednak zaznaczyć, że w wielu przypadkach koszty badań są w całości lub części finansowane grantami rządowymi. A to powinno wpływać na końcowe ceny sprzedaży preparatów.

Dla przykładu producent stosowanego w zwalczaniu Covid-19 leku Remdesivir, firma Gilead Sciences, otrzymał co najmniej 79 mln dol. od rządu USA na jego opracowanie. Efekty działania Remdeseivir były zachęcające, ale po pewnym czasie jego darmowego stosowania Gilead odmówił dostaw dla leczenia dalszych krytycznych przypadków w USA i tylko zmasowana krytyka zmieniła nastawienie firmy, która ostatecznie postawiła do dyspozycji systemu ochrony zdrowia cały zapas leku.

Inne przykład dużych różnic w cenach (cena generyka kontra cena sprzedaży) leków potencjalnie użytecznych dla walki z Covid-19 to Chlorochinina. Koszt produkcji to 0,3 dol., lek sprzedaje się po 5 dol. w Wielkiej Brytanii, w USA po 93 dol. (14 dni terapii). Koszt produkcji Hydroxychlorochininy to 1 dol., a ceny sprzedaży: we Francji 5 dol., w USA 18 dol., a w Chinach 19 dol. (terapia 14-dniowa). Lopinavir lub Ritanovir – koszt produkcji 4 dol., a sprzedaży: w Wielkiej Brytanii 100 dol., tyleż samo w Szwecji, a w USA prawie 503 dol. (14 dni terapii). Azytromycyna przy koszcie 1,4 dol. jest stosowana w USA w 14-dniowej terapii za 63 dol. Analiz cen w Polsce nie prowadzono.

Zbiorowy wysiłek

Takie podejście firm farmaceutycznych spotyka się z krytyką tak społeczeństw, jak i lekarzy czy rządów. Problem polityki cenowej staje się szczególnie istotny w obliczu pandemii. Niewątpliwie stanie się przedmiotem globalnej akcji zapewnienia równego dostępu do leków i szczepionek mogących uchronić ludzkość przed śmiertelnym zagrożeniem.

Publiczne pieniądze na badania już są. Z inicjatywy szefowej Komisji Europejskiej odbyła się międzynarodowa zbiórka na opracowanie skutecznego, powszechnego i dostępnego leku na Covid-19 oraz szczepionki antywirusowej. Udział w niej wzięli światowi liderzy – od Japonii poprzez Europę do Ameryki. Udało się zebrać 7,9 mld euro. Wysokości polskiego wkładu w tą inicjatywę nie skomentuję – premier zadeklarował skromne 750 tys. euro...

Dane pochodzą z „Journal of Virus Eradication" i „Guardiana". Dr Hubert A. Janiszewski jest ekonomistą, członkiem Polskiej Rady Biznesu i członkiem rad nadzorczych spółek notowanych na GPW.

W mediach pojawiają się informacje o spekulacyjnych cenach masek, rękawic, środków dezynfekcyjnych, kombinezonów niezbędnych do walki z epidemią. Ponieważ popyt jest ogromny, a podaż ograniczona, nic dziwnego, że ceny poszybowały i wielu postanowiło na tym szybko zarobić.

Podobnie się ma sprawa z testami na wirusa. I w tym miejscu w Polsce pojawiają się zaskakujące informacje o ograniczeniach przez Ministerstwo Zdrowia możliwości wykonywania testów przez prywatne laboratoria na rzecz państwowych co ogranicza możliwość powszechnego testowania i utrzymuje wysokie ceny testów.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację