Adam Krasoń, Olga Grygier-Siddons: Polish dream

Polska ma szansę rozwijać się najszybciej spośród krajów Unii Europejskiej.

Aktualizacja: 07.02.2017 18:33 Publikacja: 07.02.2017 18:28

Adam Krasoń, Olga Grygier-Siddons: Polish dream

Foto: 123RF

W Europie równie szybkim wzrostem gospodarczym jak Polska do 2050 r. będzie mogła pochwalić się tylko Turcja, a jeśli spojrzymy na cały świat, to do tej krótkiej listy dodać należy jedynie Kolumbię. To nie science fiction. Co ciekawe, Polska byłaby nieco wyżej w tym rankingu, który pokazuje skalę potencjalnego długookresowego wzrostu, gdyby nie najgorsza ze wszystkich badanych krajów (poza Japonią) prognoza demograficzna.

Skąd ten optymizm

Dla niektórych tezy pierwszych kilku zdań naszego artykułu wydawać się mogą aż nadto optymistyczne. Nie dziwi zaś relatywnie negatywne spojrzenie na kwestie demograficzne. Te prognozy potencjalnego wzrostu mają jednak silny fundament w postaci prac analitycznych naszych zespołów ekonomistów, które w tym tygodniu znaleźć można w raporcie „The long view: How will the global economic order change by 2050?" („Długoterminowe spojrzenie: jak zmieni się globalny ekonomiczny porządek do 2050 roku").

Metodologia tego zestawienia to kombinacja modelu opartego na założeniach dotyczących inwestycji, edukacji i postępie technologicznym oraz demografii. Oddaje to długookresowe możliwości kraju, a nie jest czystą 100-proc. „prognozą" rzeczywistego tempa rozwoju, bo taka – ze względu na liczbę zmiennych – do roku 2050 po prostu nie jest możliwa. Ale kreśli obraz Polski, który powinniśmy dostrzegać, zwłaszcza w kontekście naszych korzyści z intensywnego połączenia z globalnym światem w ciągu ostatnich 20 lat.

Polska i cały region Europy Środkowo-Wschodniej nie powinny odwracać się plecami do tych procesów i w pełni wykorzystać szanse, jakie w związku z tym pojawią się w kolejnych latach.

Kto wygrał na globalizacji

Trudno bowiem, patrząc na liczby i ocenę biznesu, stwierdzić, że Polska nie jest najdobitniejszym przykładem, podobnie jak inne kraje regionu Europy Środkowo-Wschodniej, największych wygranych procesu globalizacji. Tak na pewno odbiera to biznes, duży biznes, czyli prezesi największych firm.

Globalizacja ma wiele odcieni, o czym można się było przekonać w trakcie niedawno zakończonego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. Tematem głównym tego wydarzenia były odpowiedzialny rozwój i odpowiedzialne przywództwo. W dyskusjach najważniejszych przedstawicieli biznesu i polityki z całego świata (z Polski obecny był m.in. wicepremier Mateusz Morawiecki) przewijało się odmieniane przez wszystkie przypadki słowo „globalizacja".

Wydarzenia z ostatnich miesięcy, takie jak Brexit czy częściowe rozczarowanie globalną integracją i w efekcie wzrostu natężenia vox populi, zmusiły obecnych w Davos do innego tonu dyskursu. Kluczowe w tych rozmowach było to, jak sprawić, by pozytywne skutki globalizacji nie dotyczyły tylko najbogatszych.

Aby jeszcze lepiej zrozumieć przełomowość tegorocznego Forum, warto spojrzeć na dane. Jak co roku w Davos miała miejsce premiera raportu PwC „CEO Survey", już 20. edycji. W ankiecie wzięło udział niemal 1400 prezesów firm z 79 krajów na świecie, w tym 147 z regionu Europy Środkowo-Wschodniej.

Na pytanie o to, w jakich obszarach globalizacja pomogła najbardziej, liderzy z naszego regionu wskazują przede wszystkim na: ułatwienie przepływu kapitału, osób, towarów i informacji (76 proc. odpowiedzi na tak wobec 60 proc. globalnie) oraz zapewnienie „uniwersalnej łączności" (69 proc. w naszym regionie przy 62 proc. globalnie). Ogromną różnicę w odpowiedziach widać w obszarze „dostęp do infrastruktury" – wskazało na to 51 proc. prezesów z Europy Środkowo-Wschodniej, podczas gdy średnia globalna to 34 proc.

Według ankietowanych globalizacja miała także pozytywny wpływ na tworzenie wykształconych i wykwalifikowanych pracowników (42 proc. w regionie wobec 37 proc. globalnie). W sumie na 12 obszarów aż 11 z nich uzyskało w opinii przedstawicieli naszego regionu lepszą ocenę niż średnia globalna i co wydaje się najważniejsze – nasz optymizm jest znacznie większy niż szefów z dojrzałych rynków Europy Zachodniej.

Łyżka dziegciu

Nie bez przyczyny debata o globalizacji i przywództwie w Davos miała bardziej niż zwykle gorzki smak. Prezesi i biznes tradycyjnie z pewnym opóźnieniem reagują na zjawiska socjologiczne, ale i oni ostatecznie – mimo korzyści z globalizacji – w większości odpowiedzi w badaniu CEO Survey zgodzili się, że globalizacja nie przyczyniła się do likwidacji luki pomiędzy bogatymi i biednymi. Uważa tak jedynie 12 proc. prezesów w naszego regionu – w tym przypadku jesteśmy znacznie bardziej krytyczni niż „duży biznes" globalny (13 proc.) i ten z Europy Zachodniej (18 proc.).

To pokazuje, że debata o zrównoważonym rozwoju, o którym dyskutuje się intensywnie od lat, właśnie w naszym regionie ma swoje klarowne uzasadnienie w liczbach. Przekucie tego w konkretne działania słusznie zdefiniowane zostało przez wielu decydentów – nie tylko w Polsce.

Olga Grygier-Siddons jest prezesem PwC na Europę Środkowo-Wschodnią,

a Adam Krasoń – prezesem PwC na Polskę

W Europie równie szybkim wzrostem gospodarczym jak Polska do 2050 r. będzie mogła pochwalić się tylko Turcja, a jeśli spojrzymy na cały świat, to do tej krótkiej listy dodać należy jedynie Kolumbię. To nie science fiction. Co ciekawe, Polska byłaby nieco wyżej w tym rankingu, który pokazuje skalę potencjalnego długookresowego wzrostu, gdyby nie najgorsza ze wszystkich badanych krajów (poza Japonią) prognoza demograficzna.

Skąd ten optymizm

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację