W warunkach całkowicie odbiegających od ziemskich uczestnicy wypraw kosmicznych i przyszli koloniści na innych planetach będą podlegali istotnym mutacjom genetycznym. Doprowadzi to do tego, że będą się różnili wyglądem od ludzi na Ziemi, wyłonią się nowe gatunki Homo. Tak twierdzi astrofizyk Francis Rocard z CNES (Centre National d'Études Spatiales, francuska organizacja rządowa odpowiedzialna za rozwój badań kosmicznych).
W ten sposób potwierdzi się teoria Karola Darwina, według której wszystkie gatunki zwierząt oraz gatunek ludzki podlegają ewolucji pod wpływem warunków środowiskowych. Na przykład koloniści na globie, na którym siła ciążenia będzie mniejsza niż na Ziemi, będą wyżsi, natomiast grawitacja większa od ziemskiej sprawi, że ich wzrost się zmniejszy. Budowa kości i ich wytrzymałość oraz budowa i sprawność stawów zostaną dostosowane do nowych warunków.
Na globie, na którym ciśnienie atmosferyczne jest słabsze niż na Ziemi, dźwięk rozchodzi się gorzej, dlatego u istot tam mieszkających zmieni się budowa ucha wewnętrznego oraz kształt małżowin – będą większe.
Promieniowanie kosmiczne doprowadzi do powstania mutacji genetycznych. To promieniowanie jest szkodliwe dla żywych organizmów, wywołuje białaczkę i różne postacie raka. Dlatego mutacje będą zmierzały w kierunku uodpornienia na te choroby. W rezultacie po kilku pokoleniach zmieni się budowa skóry, a nawet wygląd tych istot będzie odmienny.
– Wyobraźmy sobie ludzi, którzy na skutek obniżenia się poziomu oceanów znaleźli się na półwyspie; następnie, gdy poziom oceanu mocno się podniósł, stali się wyspiarzami. W ziemskich warunkach wyspiarze z reguły są niżsi od mieszkańców kontynentu. W kosmosie będzie podobnie, niektórzy znajdą się na wyspach, inni pozostaną na kontynentach, będą się różnili między innymi wymiarami ciała – uważa Francis Rocard.