Odbywa się to według zasad administracyjnych, a nie kodeksu cywilnego. To sedno najnowszego postanowienia Sądu Najwyższego, które jest korzystne dla sieci i ma znaczenie dla właścicieli dróg publicznych, a są ich tysiące.
Czytaj także: Zasiedzenie: kable i rury na działce kupionej od państwa nie dadzą profitów - uchwała SN
Drogi krajowe to własność Skarbu Państwa, a wojewódzkie, powiatowe i gminne należą do właściwego samorządu, najczęściej gminy i powiatu. Na każdym kroku widzimy zaś, że pod drogą czy ulicą biegnie jakaś instalacja przesyłowa. Może też biec nad chodnikami czy nawet przydrożnym rowem, które są nierozłącznym elementem pasa drogi.
Na czym zatem polega problem? Na tym mianowicie, jak te posadowienia regulować. Czy według wprowadzonych w 2008 r. przepisów o służebności przesyłu art. 305 (2) kodeksu cywilnego, zgodnie z którymi właściciel nieruchomości bądź firma przesyłowa może się domagać sądowego ustanowienia służebności na posadowienie instalacji (lub jego zalegalizowania)? Mogą to uczynić w umowie, ale umowa wymaga porozumienia, więc gdy jej nie ma, mogą iść do sądu.
Co ważne, w takich przypadkach właściciel gruntu ma prawo do odpowiedniego wynagrodzenia.